Właśnie obejrzałem ostatnie 15minut tego czegoś i powoli dochodzę do siebie, zbieram myśli. Takteż pytam, do ciężkiej cholery jak to możliwe że naród Kieślowskiego, Polańskiego, Wajdy, Gajosa, Kreczmara czy Frycza wydał na świat taką bandę beznadziejnych debili jak wszyscy twórcy tego 'ehkm' filmu na czele z bezmózgim reżyserem z przerośnietym ego i ekipą obleśnych pseudogwiazdek zwanych aktorami które w przerwach między tańcami na lodzie itp postanowiły poudawać że potrafią grać... Autentycznie na widok mord Małaszyńskiego czy Karolaka mój organizm powoli wypracowywuje reakcję obronną, czyli wymioty....
Czuję się obrażony tym przygnębiającym gównem, ktrórego nawet cycki Marty (których zresztą nie widziałem) nie uratują, każdy kto przyłożył rękę do powstania tego kuriozum powinien złożyć przysięgę że nigdy nie zbliży się do kamery, ot dla dobra widzów...