"towarzystwa wzajemnej i popieranej" adoracji. Poziom i przeslanie godne Kuby Wojewodzkiego, Szkla Kontaktowego i Superstacji, czyli Agory i Fundacji Art.B-atorego.
Tu wlasciwie nie chodzilo o film, a o ciagle molestowanie nas motywami homo, pedofilii i wulgarnoscia i nihilizmem. Oczywiscie wiec, faceci to banda przyglupow, kobiety silne, samodzielne. Jakiz sens mialy owe meskie postacie (Malaszynski) jedynie Biedron moze wiedziec. (czuc jego ducha i wspolsprawdtwo)
Polacy to bogaty i haj-lajfowy narod ( przysajmniej owe wspomniane wyzej "elyty") kazdy ma sukces, wille i jest postympowcem.
Koncowka to juz otwarta przylbica. YMCA song- czyli miedzynarodowy hejnal gejow, wiec i... oczywiste ideowo nawiazania do Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Bo ci "artysci" musza miec z nas niezly ubaw, a im tak dobrze we wlasnym chorym swiecie.
Nie wiem czemu wlasciwie znizam sie do komentowania tej wydzieliny, ale juz na to chamstwo bezkarne i panoszace sie w Polce sie nie da patrzec.