Zastanawia mnie jak artysta tej klasy co Patryk Vega mógł stworzyć "dzieło" na takim poziomie. To że Vega jest znakomitym filmowym wyrobnikiem udowodnił tworząc "Pitbulla" - jeden z najlepszych polskich seriali telewizyjnych. "Ciacho" wygląda jakby kręcił go zupełnie inny człowiek - filmowy analfabeta, amator. W sumie biorąc na warsztat tak słaby scenariusz złożony ze ściągniętych z internetu gagów i skeczy trudno stworzyć dobry film.
O "Ciachu" powiedziano już wiele, więc nie będę się wcielał w recenzenta i punktował jego wad. Jedyny pozytyw wyniesiony z filmu to zdumiewające odkrycie, które z pewnością zaciekawi fanów Losta. Jeżeli szukaliście polskiego odpowiednika Hugo w rodzimej wersji "Zagubionych" to już go macie. "Kołcz" w tym filmie wygląda niemal jak jego brat bliźniak Hurleya Reyesa.