"Ciacho" można ustawić w jednym rzędzie z takimi "dziełami" jak "Zamiana" czy "Dziewczyna mojego chłopaka". To bardziej przedłużenia szmirowatych serialików jakimi jest zalewane TV, niz pełnowartościowe filmy. Humor w nich prezentowany kompletnie do mnie nie trafia, wszystko to jakieś sztuczne i wymuszone. Przepaść jaka dzieli "Ciacho" od chociażby "Chłopaki nie płaczą" czy "E=Mc2" jest wprost niewiarygodna... A minęło zaledwie kilka lat... skąd ten drastyczny upadek polskiej kinematografii? Jakaś zmiana mentalności czy co? Czy po prostu ludzie stojący za tymi gniotami zlewają już sobie na wszystko, a w szczególności na widza? Prorokuję, że za rok będzie "Ciacho 2" itd. itp. i interes będzie dalej się kręcił. Masy i tak na to pójdą.
No ten film przypomina mi styl amertykańskich parodii.Nie są to filmy o których się pamięta.Pare momentów było śmiesznych.Ale faktycznie do chłopaków to się nie umywa.Obejrzałem ale mnie trochę zmęczył.Zwłaszcza ten wątek sensacyjny.