jak byłam w kinę to cala sala pękała ze śmiechu ( była pełna)a jak wracacie do domu to wyrzucacie swoje żale i piszecie jak to się wynudziliście i że nie było ani jednej śmiesznej sceny. Gdyby to była komedia amerykańska to zapewne oceny by były wyższe i byście się nim zachwycali, albo gdyby pewne śmieszne sceny zdarzyły się w już uznany i docenionym american pie to czyniło by go jeszcze lepszym. Ja się pytam skąd tyle żółci na Polskie . Co was tak strasznie śmieszyło w kinę co po powrocie do domu stało się żałosne i beznadziejnie. Dla osobiście był jednym z głupszych a zarazem najśmieszniejszych filmów jakie widziałam
Ten film był akurat słaby poza kilkoma średnio śmiesznymi momentami nudził, niestety uwierzyłem reklamom i nie zajrzałem na filmweba...
Natomiast polecam Ci:
Job czyli ostania szara komórka
Testosteron
Seksmisja
Czas Surferów
Chłopaki nie płaczą
...
To są Polskie "majstersztyki"
Zgadzam się z przedmówcą, przejdźmy od słów do czynów.
Zrobić dobrą komedię to prawdziwa sztuka. Jak mówił John Cleese, nawet - większa niz napisać doskonały dramat.
Nie ma znaczenia czy film jest polski czy amerykański. W Ameryce też powstają gnioty i nikt nie będzie dawał takim filmom świetnych ocen tylko za to, że jest amerykański.
Podane powyżej przykłądy doskonale pokazują, że nawet w polskim kinie (na które wg ciebie wszyscy się uwzięliśmy) powstają świetne filmy - komedie, na ktorych śmieje się cała sala.
"Ciacho" do tych filmów nie należy.
Oceny mówią same za siebie.
oglądałam wszystkie filmy o których napisałeś i wszystkie podobały mi się z wyjątkiem "Job... " i chociaż grało tam wielu aktorów lobię, to jednak żarty w filmie wydawały mi się nieco żenujące i trochę wymyślone przymusowo. Wracając do "Ciacha" to nie uważam że film był rewelacyjny wręcz przeciwnie myślę że jest marny jeżeli chodzi o fabułę i przekaz. Myślę ze to aktorzy zagrali bardzo dobrze (szczególnie trzech braci) chociaż nie wszyscy bo Marta żmuda ..., Liszkowska i Kot w ogóle mi się nie podobali pyzatym to mierni aktorzy, no może kot nie do końca bo np w "Skazany na bluesa" zagrał rewelacyjnie co świadczy że zupełnie nie nadaję sie do ról komediowych mimo że zawsze go tam pchają , w przeciwieństwie do Małaszyńskiego który gra świetnie idiotów