i zakończyć ten temat bo tak naprawdę nic więcej dodawać nie trzeba. Ale postanowiłem dopisać jeszcze kilka zdań aby ostrzec wszystkich którym wpadnie do głowy pomysł wybrania się do kina na tego gniota roku. Przede wszystkim na filmie który chce uchodzić za komedię zaśmiałem się (a właściwie uśmiechnąłem) słownie: DWA razy. Sądząc po reakcjach na sali nie byłem w tym odosobniony. Ludzie po prostu siedzieli w ciszy i patrzeli z niedowierzaniem. Ja mniej więcej po pół godzinie zacząłem odliczać minuty do wyjścia i co rusz niecierpliwie zmieniać "półdupek" na fotelu. Przez dwie godziny filmu głośnych wybuchów śmiechu nie odnotowałem. Teksty i gagi są w tym filmie tak drętwe że czegoś podobnego dawno już nie widziałem (ostatni raz chyba na "Czasie Surferów"). Najzwyczajniej w świecie nie ma się z czego śmiać. Gra aktorska głównych bohaterów jest drewniana aż do bólu i tylko przykro się człowiekowi robi kiedy zda sobie sprawę z faktu że nasi starzy, dobrzy aktorzy umierają lub odchodzą na emeryturę a następców nie widać. Na koniec apel: ludzie przestańmy chodzić do kina na te polskie pseudo-komedie, przestańsmy nabijać kasę reżyserom-nieudacznikom i marnym aktorzynom. Chociaż tyle możemy zrobić. Zabierzcie lepiej swoje drugie połówki do jakieś przytulnej knajpki, na wystawę, koncert do zoo whatever...ale omijajcie "Ciacho" szerokim łukiem. Reasumując: to zdecydowanie najgorzej wydane 23 zł w moim życiu.