.... film o nie patologicznej rodzinie to co ? Oceny max 3,5 bo kogo to obchodzi ? A tu wszystko dołuje , oprócz najmłodszej siostry głównego bohatera wszyscy taplają się w błocie którego zresztą masa wszędzie w przenośni i dosłownie. O czym to w ogóle jest opowieść ? O życiowych wyborach , że albo kasa albo rodzina , że gorzała ? (zresztą największy gorzelnik dziadek był jednocześnie najmniej szkodliwy chyba że coś przeoczyłem). Generalnie kolejny film koncertujący tylko i wyłącznie na samym życiowym syfie . Co z tego wynika ? Co nowego wnosi ? Jakie przesłanie ?.
Wszystko już było lepiej pokazane w Weselu.