Gdy porówna się Jessie chwilę wcześniej, gdy z przerażeniem i lekkim niedowierzaniem w oczach widzi Vincenta katującego napastnika, i porówna się potem tę niepokojącą, sugestywną muzykę w momencie, gdy Go obejmuje... Zacząłem sobie wyobrażać, jaki stadium ciężkiej fascynacji erotycznej i wyuzdania popycha tę kobietę w stronę faceta, którym, na dobrą sprawę, przez większy czas gardzi bojąc się... Nie odebrałem to jako próbę przytulenia się bezbronnej kobiety do swego obrońcy.
Ona odjeżdża chwilę wcześniej z synkiem i kolegą głównego bohatera. Nie tuli go do siebie, to tylko wyobrażenie Vincenta...
Niekoniecznie, scena jest przynajmniej dwuznaczna, lecz to nie zmienia faktu, że scena ocieka mroczną seksualnością.