Znudzony małżeństwem bibliotekarz Thelonious Pitt zostaje zwolniony z pracy. Nie mówiąc o tym żonie postanawia wybrać z konta oszczędności i wyjechać za miasto, by odpocząć i napisać książkę. Marzy o poznaniu swojej wyimaginowanej miłości. Po przybyciu do przypadkowego hotelu jest świadkiem nocnej awantury. Rano...

niby ok, niby całkiem ciekawy klimat, ale niestety szybko wpada w schemat, a najdziwniejsze są fragmenty, w których film gubi nastrój thriller i zaczyna przypominać niezamierzoną komedię. Chyba nie przywykłem do Neda Beatty w tak "poważnej" roli...