To jeden z tych filmów, które oglądam by się wkurzyć i później siać postrach na ulicach :)Landrynkowa, męcząca atmosfera - słowem american-dream, zniewiściały i niby męski Chad i irytująca Duff - piękna, mądra, ale pokrzywdzona. Łezka się w oku kręci doprawdy, a dłoń sięga po pilota. Wiadomo po co...