Decydując się oglądac ten film, wiedziałam, że to taka mdła, zwykła ' bajka ' dla nastolatek. I szczeże mówiąc, myślalam, że ten film będzie nudny jak flaki z olejem. Ale mimo, że to kolejna komedyjka z lipnym romansikiem dla nastolatków, to film naprawdę mi się podobał. Nie dlatego, że miał ' świetną fabułe ' , bo nie mial. I nie dlatego, że grała tam gwuazdka Hilary Duff, bo naprawde za nią nie przepadam. Gra aktorów nie była świetna, nie była nawet dobra. No i nie kocham się w Chadzie :) I lubie ten film, to jeden z moich ulubionych filmów, zawsze poprawia mi humor, i pozwala się oderwać od codzienności. Wiem, że to żadne dzieło ani nic. Ale daże ten film sentymentem. To był chyba pierwszy film, na którym płakalam ( nie licząc ' cast away - poza światem ' ). Oglądałam a cindrella story 6 razy, i jeszcze mi się nie znudził.
Pozdrawiam wszystkich :)