nawet jak na komedię romantyczną zbyt przewidywalna... żadnych zwrotów akcji... mogli się jednak pokusić o coś twórczego...
za to mamy wszystkie typowe wątki amerykańskich filmów młodzieżowych: gapowaty przyjaciel, lider drużyny futbolowej, chiliderka (jakkolwiek się to pisze...) naśmiewająca się z bohaterki, która sama jest oczywiście śliczna jak aniołek, madra i pracowita (żadnych wad nie wykryto - papierowa) ale jakoś nikt tego nie widzi... i oczywiście bal, na którym robi furorę...
nic nowego, zmieniają się tylko twarze aktorów, którzy dodatkowo są mało przekonywujący...