Skoro bohater musial zabic jeszcze nienarodzone dziecko oznacza to ze matka w ciazy musialaby zabic swoje dziecko i jednoczesnie pewnie siebie. Skąd więc inne kobiety w ciąży wśród ocalalych?
Ale kobieta ani dziecko nie wyszła poza swój obszar. Matka została porażona prądem i upadła na podłogę, tak, że płód znajdował się nad czujnikiem. Polecam obejrzeć jeszcze raz końcówkę
Więc w sytuacji, w której to matka odniosła zwycięstwo, system ogłosiłby remis między nią a dzieckiem i zgodnie z zasadą remisu unicestwił obie.
Gdyby matka odniosła zwycięstwo dołączyłaby do pozostałych matek z końcówki. Gyby matka została sama nie byłoby remisu bo stała na JEDNYM czujniku. Remis byłby tylko wtedy gdyby Matka i płód znajdowałyby się na dwóch różnych czujnikach. Obejrzyj końcówkę.
Oglądałem końcówkę. Więc "system" liczył matkę i dziecko jako 2 - co daje znowu do remisu.
System nie liczył matkę i dziecko jako 2, tylko liczył liczbę czujników - czerwonych kółek na których matka stała...
Nie rozumiesz chyba zasad logiki. Zakładasz że dziecko i matka nie było liczone jako 2.Najprościej jak to się da powiem tak: Zakładając hipotetycznie że w innych kręgach ktoś zabił kobietę w ciąży wcześniej (czyli przed tym jak zostaje 2 uczestników) i upada ona na ten twój nieszczęsny czujnik (i mimo tego że jej ciało tak jak poprzednich uczestników powinno zostać zabrane) to zgodnie z zasadami "gry" nie można głosować dwa razy na ten sam "czujnik" co doprowadza do kolejnego paradoksu, ponieważ zostają uczestnicy, którzy nie mogą głosować na twoje "bicie serca", a nadal ktoś musi zostać wyeliminowany. Skupiłeś się nieszczęśliwie na tym czujniku, a nie ogarniasz myślami wszystkich zasad gry, które zostały przedstawione.
Nie można głosować na puste czujniki, ale można głosować na czujniki, gdzie jest ktoś żywy. To jest proste. Zasady nie zostały złamane. Nikt nie powiedział, że nie można głosować 2 razy na ten sam czujnik, po prostu nie można głosować na PUSTE miejsca.
Ja wymyślam zasady? Hahaha przecież tam nie było żadnych zasad wszystkiego trzeba było się domyślać, to jest bardzo prosto, dziwię sie, że masz kłopoty ze zroumieniem tego.
zgadzam sie, tak jakby kobiety w ciazy miały 2 szanse, kiedy ona ginie to ma szanse jeszcze płód, ale jesli ona przezyje to sa liczeni jako jedno bo stoja na jednym czujniku
A nie powinno być czasem tak, że przy śmierci matki płód też umiera? Może w takim razie tam nikt nie zginął?
Oczywiście że płód też powinien zginąć. Naiwnym byłoby twierdzenie że obcy o tak dalece rozwiniętej technologi nie udoskonalili swojej broni na tyle, aby zabić "cały" organizm.
Trzeba by było sprawdzić gdzieś czy matki w zaawansowanej ciąży porażone prądem elektrycznym o wysokim napięciu traciły od razu także dziecko.
Jak dla mnie film taki sobie. Nie zachwycam się nim tak bardzo, jest troche nielogiczny.
Traciły
https://portal.abczdrowie.pl/porazenie-pradem-w-ciazy
choć nie jest powiedziane że jest to prąd elektryczny :)
Zgadzam się z Panem. Ponadto niesposób wówczas wychwycić, czy dotychczasowe głosy padały na kobietę, czy na dziecko ze strony innych osób. Tego typu absurdy celowo wprowadza się w sytuacjach kulminacyjnych, by widz w zafrapowaniu nie wychwycił tychże.
Wyjątkowo populistyczny film dosyć niskich lotów.
Pozdrawiam serdecznie.
Może głosy były dzielone na pół, stąd matka zaszła tak daleko i tłumaczy jej ostateczną porażkę...
Głosujący by się zorientowali w trakcie, przynajmniej ten bankowiec musiał umieć liczyć, czy bardziej szacować. Pozdrawiam serdecznie.
Przecież głosowanie nie było jawne nie wiadomo ile głosów otrzymała osoba która odpada.
Pozdrawiam
Ale po lekkim przerzedzeniu grupa podzieliła się na frakcje i większość otwarcie mówiła o swoich głosach i planach. Pozdrawiam serdecznie.
I myśli Pan że wszyscy mieli dobre intencje i mówili prawdę włącznie z tym na kogo zagłosują? Pozdrawiam gorąco
Za mocno skomplikowaliście tę dyskusję. Po prostu system działał w pełni automatycznie i okazał się niedoskonały. Po pierwsze system musiał razić człowieka, ale najprawdopodobniej nie zliczał ich. Po drugie impuls był wystarczająco silny aby zatrzymać akcję serca, ale nie poradził sobie z płodem. Po trzecie kobieta w ciąży upadła centralnie na czujnik który nadal wykrywał życie, więc gra toczyła się dalej. Po czwarte w ostatniej rundzie płód nie był w stanie głosować, więc był remis, bo nikt nie zagłosował. Po piąte w finałowej dogrywce cwaniaczek zreflektował się gdy zobaczył podświetlenie i wyeliminował płód (który i tak był skazany na śmierć, bo nikt by go na czas nie wyciągnął z brzucha).
Przede wszystkim była to gra logiczna, a więc z def. miała jasne i STAŁE reguły (mimo, iż należało je odgadnąć). Jeżeli bohater, który w filmie wygrał, musiał oddać głos na płód (a skoro przeżył to zrobił to z pewnością, bo płód nie potrafi zagłosować, a gdyby on również nie oddał głosu byłby remis i oboje by zginęli) to znaczy, że płód liczył się jako odrębny gracz. W takim układzie matka, by przeżyć, musiałaby oddać głos na swoje nienarodzone dziecko. W przeciwnym razie byłby remis i zarówno matka jak i dziecko zginęłyby. Jedyne wyjaśnienie faktu, ze w końcowej scenie wśród ocalałych pojawia się kobieta z ciążowym brzuchem, które nie wprowadza błędu logicznego gry, jest takie, ze płód był martwy lub usunięty - w każdym razie (wyrodna) matka zagłosowała w ostatniej rundzie na śmierć swojego płodu dzięki czemu przeżyła. Każde inne wyjaśnienie wprowadza absurd logiczny. Próby wyjaśnienia typu: "gra posiadała autonomiczną automatykę, która zawiodła"," martwa matka upadła brzuchem na czujnik wykrywający bicie serca (płodu)" itp - są domniemaniem. Nie wiemy, nie możemy wiedzieć jaką technologią dysponował gatunek, który odwiedził ziemię. Należy założyć, że rasa zdolna do podroży kosmicznych (prawdopodobnie międzygalaktycznych) dysponuję technologia wykraczająca poza nasze rozumienie, a co za tym idzie: rozmowy o czujnikach w podłodze (czy to czujnikach ruchu, podczerwieni, czy bicia serca) są chybione i niczego nie wnoszą. Nie możemy również założyć, ze łuk/promień energii zabijający (ew. ogłuszający) graczy był energią elektr. (mimo, ze wizualnie przypominał luk elektr.) i musiałby zabić zarówno matkę jak i płód. Kolega pabloantonio ma zupełną rację dopatrując się nieścisłości w fakcie, iż przetrwała ciężarna kobieta.
Płód nie liczył się jako odrębny gracz, nie wynika to w żaden sposób z filmu. Liczyły się miejsca zajęte przez żyjące istoty. "Piorun" nie dobił płodu, zabił jedynie matkę dla tego miejsce ciężarnej z żyjącym płodem zostało wybrane po raz ponowny.
I nie, nie jest to żaden błąd logiczny, to jedynie pokazuje nam jakie panowały tam zasady i jak działał system kosmitów.
Z filmu wynika, że gra kończy się gdy na minimum 49 polach nie ma życia... to tyle.
Żaden błąd logiczny, po prostu na końcu pokazano że system miał pewne wady i były inne sposoby na przeżycie. Załóżmy że ktoś znalazł by sposób na 'przechwycenie' pioruna nie umierając jednocześnie - wtedy była by sytuacja identyczna jak z płodem.
1. Został by porażony, więc było by nowe głosowanie.
2. Nie umarł by.
3. Wziął by udział w kolejnej grze.
4. Ludzie mogli by na niego głosować ponownie.
5. Nie mógł by wyjść, bo system nadal wykrywał by jako żyjącą istotę - i strzelił by w niego jeszcze raz.
6. Gdyby zostały 2 osoby i ciężarna sama w jakiś sposób wydostała się z kręgu to jej dziecko jeszcze żyjące też by się wydostało - w między czasie jej przeciwnik został by zwycięzcą.
7. Powodem dla którego gra się nie zakończyła było to, że 'piorun' w jakiś dziwaczny sposób nie zabił dziecka, więc czujnik na którym stała nadal wykrywał żyjącą tam osobę.
8. Gdyby została kobieta w ciąży, to stała by na 1 czujniku.
Wyobraźcie sobie grę - każdy ma po 1 życiu. Wszędzie jest po jednej osobie natomiast ostatnia z nich- płód ma tarczę w postaci matki która chroni go przed jednym porażeniem. Tak to działało z tym, że kosmici najwyraźniej nie przewidzieli sytuacji w której ktoś lub coś może przeczyć 'porażenie'.
To odpowiada na praktycznie wszystkie pytania, ale nadal zostaje rażąca nieścisłość. Wcześniej bohaterowie próbowali nie głosować w ogóle i w efekcie zabita została losowa osoba. W związku z tym na końcu nie powinno być remisu pomiędzy Erikiem a dzieckiem, ponieważ nikt nie oddał głosu.