Nawet gdyby moja córka miała już osiemnaście lat (nie, nie mam córki, teoretyzuje) to bardzo nie chciałabym by obejrzała ten film. Zresztą jakbym miała syna, to raczej też nie.
Demonizowanie seksu prowadzi do różnych zaburzeń w życiu seksualnym. Oczywiście nie jestem też za tym by ktokolwiek szedł do łóżka z kompletnie nieznajomą osobą, ale bez przesady, czy nadal w tych czasach muszą powstawać filmy mówiące: uprawiałaś seks --> jesteś zdzirą ---> zginiesz marnie?
Ten film nie demonizuje seksu tylko przypadkowe stosunki.
SPOILER
w zakończeniu coś przestało chodzić za bohaterka, kiedy przespała się z chlopakiem, któremu się szczerze podobała.
Przecież nadal za nimi chodziło w ostatniej scenie.
Moja wypowiedź była cztery lata temu, trochę w tym czasie zmieniłam zdanie: w przypadkowych stosunkach nie ma nic złego, jeśli obie strony się do tego nie zmuszają i używają zabezpieczeń. Jeśli nie używają, to mogą złapać chorobę weneryczną i nie jest to klątwa ani kara tylko konsekwencja danego zachowania (nie założenia prezerwatywy, nie wykonania badań). Moim zdaniem film trochę to zbyt demonizuje.