Nie wiem, może to miała być jakaś przestroga dla amerykańskich nastolatek,żeby nie sypiały z kimś kogo dobrze nie znają,ale chyba nawet to dobrze nie wyszło - sex jako sposób ocalenia... Tytułowe " coś" sobie chodzi i straszy, próbuje się odwołać do kobiecego "ktoś mnie śledzi" z marnym skutkiem. Na prawdę nie rozumiem co w tym filmie było fajnego? Może gra aktorska jedynie.