Ten film według mnie mógł by mieć tytuł "kupy totalnej" gdyby nie fakt dosyć porządnej muzyki synthwave. Chociaż jest jej tak mało,albo jest w tak nieznacznej ilości że,pamiętam tylko jeden moment. Z przed lustra. Nawet znośna praca kamery. Reszta to dramat,i nie trzeba chyba wspominać że ten film nie zadziała zgodnie z zamierzeniem twórców. Tzn, nie zadziała odpychająco na przedstawicieli młodocianych ruchaczy. Historia miała jakiś potencjał. Niestety upadł on w mniej więcej 2/4 filmu gdy wszystko zaczęło się zapętlać niczym dzień świstaka. "Dzień świstaka" to arcydzieło, IT follows to nawet nie jest żart. Gdy przy braku nawet skrawku jakości, pojawiają się idiotyzmy które tym bardziej nie są niczym poparte pojawia się automatyczny zjazd ku dołowi z kałem. Szkoda bo straciłem transfer który bezpowrotnie zaginął w akcji. Co tutaj dopiero mówić o moim prywatnym czasie który jest bezcenny. Nie róbta tego samego błędu.