Fabuła-niby taki samograj o różnicach między pokoleniem dziadków i wnuków. Zwykle się sprawdza, a tu ktoś tak pojechał po bandzie i wyszło coś w sam raz na poziom intelektualny fanów niejakiego Popka.
Żarty w stylu: bieganie z gołym tyłkiem, konkurs kto wypije tyle piwa, że się pierwszy zerzyga i zakładanie gadżetów na wacka.
I w tym wszystkim de Niro w roli obleśnego starucha z ordynarnymi seksistowskimi żarcikami.
No, albo aktor totalnie się spłukał i nie ma kasy, albo zgłupiał na starość. Inaczej nie da się wytłumaczyć dlaczego zagrał w tym gniocie.