Conan niszczyciel to z pewnością udany projekt. Jak na możliwości techniczne lat 80-tych twórcom udało się spreparować w bardzo ciekawy i klimatyczny sposób fantastyczną rzeczywistość Howarda. Sama fabuła jest raczej mało ciekawa, ale to nie czyni filmu mniej ciekawego czy też zupełnie beznadziejnego. W świecie fantasy możliwe jest wszystko - świat zamieszkują demoniczni bogowie, a magowie sypią niesamowitymi sztuczkami z rękawa. W takim świecie najważniejsza jest jak mi się wydaje kreacja owej rzeczywistości, co w Conanie bardzo ładnie się udało. Do tego magnetyczna i pełna mocy muzyka Poledourisa. Nic dodać nić ująć - Conan stary, ale jary. By nie burzyć sobie dobrego zdania o filmie proponuję pominąć prześmieszne miny i grymasy jakich dopuszcza się Conan podczas swych szaleńczych walk. Warto też przemilczeć jego umiejętności pokazowej szermierki :)