Na pochwały zasługują jedynie Tilda Swinton i Rachel Weisz oraz muzyka (w scenie z klubem leci kawałek świetnego A perfect Circle). Ogólnie film bez ognia, z takim pomysłem można było zrobić coś dużo lepszego. Drugiej części jakoś nie oczekuję...
Film miał potencjał, ktory utonąl w banałach i tandecie efektów specjalnych. Ale najeklpszy w wfilmie był Peter Stormare vel Szatan. Najlepszy władca piekieł obok Pacino.