Dziwnymi są ludzie szukający wartości i recept na życie w filmach (szczególnie tych z USY). Jeśli kino powstało z jakiegoś powodu to na pewno dla rozrywki a nie ku rozwijaniu umysług spragnionych seksu intelektualnego filozofów (co amerykanie zrozumieli dawno i swietnie wykorzystują). Obudźcie się o wy co oceniacie spójną i ładną, opartą na równie ciekawym komixie produkcję. Chciałbym by coć dwoje z was (razem) nakręciło cokolwiek, co według waszego zamysłu "inteligentnego" i (to mnie zawsze bawi) "DOBREGO" kina było by spęłniającym wymogi filmem.
Film ogląda się niezwykle przjemnie i będąc wbitym w siedzisko. Twórcy bardzo spytnie wykorzstali momenty wyciszenia, po których następowały gałtowne huknięcia. Co jak zaobserwowałem wprowadziło nieco gimanstyki na widowni, gdyż skupieni widzowie podskakiwali przy każdej takiej stuacji. Szkoda że Keanu nie jest anglikiem i ze wszystko dzieje sie w jUeSie, ale itak jest świetnie.
Mi się podoba bardzo.