Widziałam wcześniejszą produkcję tego reżysera, a mianowicie "Madison County" i nie byłam zadowolona, dlatego do tego filmu podchodziłam sceptycznie. Na szczęście się myliłam i dostałam horror, jakich dziś jest niewiele, choć tak naprawdę nie wiem czemu body horrory odeszły do lamusa.
W każdym razie kobieta po szybkim numerku z nieznajomym facetem zaczyna się zamieniać w coś na wzór zombie. A więc mamy tu stopniowe fazy przemiany np. gnicie ciała, wypadanie zębów, larwy wyskakujące z narządów rodnych i tego typu rzeczy, a wszystko przy niezłej charakteryzacji.
Oczywiście znajdzie się tu kilka głupotek/nielogiczności, ale jak się na nie przymknie oko, to film wypada naprawdę dobrze.