Skoro okazało się, że to było placebo, to.... jakim cudem stał się spokojny i uczuciowy?
Bez sensu :D
Zbyt bystry to ty nie jestes... Kompletnie nie zrozumiałeś głównego pomysłu na którym opiera się film, uwazasz że jest bez sensu a mimo to dajesz ocenę 9/10.
Zadanie pomocnicze: zorientuj się czym jest placebo i na jakiej zasadzie działa.
No nie jestem bystry, tak mi wstyd :( Możesz być z siebie dumny, że mnie zrugałeś :D
wydaje mi się, że tak na prawdę jego brutalność była tylko maską chroniącą go przed złymi doświadczeniami z dzieciństwa a tak na prawdę był w głębi serca normalnym, uczuciowym gościem tylko musiał to w sobie odkryć. Zrobił to sam bez niczyjej pomocy ale łatwiej mu było wierzyć w ten lek. Cały czas prześladowały go wspomnienia z dzieciństwa, dopiero jak umierał zrozumiał wszystko i uwierzył w siebie.
"Skoro okazało się, że to było placebo, to.... jakim cudem stał się spokojny i uczuciowy?"
Bo placebo leczy, mimo że nie zawiera żadnej substancji aktywnej. Pacjent wierzy, że zażywa lek, a jego organizm sam robi resztę. Przecież w filmie szef tej całej firmy to tłumaczy.
Wystarczy szczerze uwierzyć w działanie leku.
A wiara czyni cuda.
Wielokrotnie potwierdzone w rożnych doświadczeniach.