film obejrzalem zwabiony osobą Kevina Smitha.nie wiem co powiedzieć,ale obelżywe slowa same cisną sie na usta.gorszego g...nie widzialem od lat.moze dlatego ,że sugeruje sie sie ocenami z portali filmowych,głownie filmweb i dzieki temu udaje mi sie omijac skonczone gnioty.niestety tego nie udalo mi sie ominąć.nie wiem co smith tu robi-przegral zakład,musiał go nakręcić z kontraktu?to tak jakby mozart napisal piosenkę dla lady gagi lub innej badziewiary.6,2 na filmwebie to dla mnie bolesny dowód na postępujacy pochód idiokracji.
Zasada numer jeden: Nie sugeruj się oceną. Zasada numer dwa: nie sugeruj się komentarzami. Zasada numer trzy: pisz komentarze (którymi nie powinni sugerować się inni użytkownicy) używając interpunkcji i dużych liter! Zasada numer cztery: jeśli nie obejrzysz filmu nie będziesz wiedział naprawdę czy jest on dobry czy zły ;D
siedzę na filmwebie i odpowiadam hurtowo na posty,bez parzenia na date.nie wiem szczerze czy twoje zasady sa potępiajace moja wypoowiedz czy raczej w 2 stronę.
nr1-nie sugeruj sie oceną.owszem,pod warunkiem ,ze mamy do czynienia z filmem tworców nieznanych ,bądz debiutujacych w branzy.w przypadku kevina smitha nigdy nie sugerowalem sie oceną,poniewaz nigdy nie zdarzały mu sie wpadki i do tej pory łykalem go w całosci.ale tym razem popelnilem blad i najpierw popatrzylem na ocene,obejrzalem film i ku mojemu zdziwieniu zobaczylem pod tym CZYMŚ-kevin smith?moje zaskoczenie bylo takie jakbym sie dowiedzial,ze rząd POj est uczciwy i patriotyczny.
2.to samo co 1,ale niestety nie zdązylem poczytac w tym przypadku komentarzy-ocena + bruce wystarczyla do zainteresowania sie filmem-duuuuzy błąd
3świadomie olewam w internecie interpunkcję,choć jestem językoznawcą z wyksztalcenia,staram sie tyko nie walić ortografów.internet to nie literatura,liczy sie przekaz ,nie forma.
4zgadzam sie.choc, jak zobaczylem nazwisko smith przy filmie ,to mi naprawde kopara opadła!
Proponował bym wyciąć postać murzyna i film cacy .Dotrwałem do 25 minuty i wyszłem z siebie .
Moim zdaniem film jest beznadziejny. 1/10, więcej nie daję. Oglądałam go tylko 30 min i zaraz wyłączyłam. Dowcipy są po prostu obrzydliwe. Aż mi się nie chce komentować tekstu o ,,wielkiej kupie, przypominającej brązowego rekina''. Pewnie będziecie wiedzieli, o co chodzi. I to miało być śmieszne? Nawet określenie ,,żałosne'' byłoby nieodpowiednie. Ten film to po prostu dno.