niby kazdy wiedział ze bedzie boks, ze pewnie wygra głowny bohater ze to ze tam to ze to juz bylo 8 razy aleto ile emocji wywołuje ten film i postac sylwestra jest absolutnie nie do podrobienia !
filmy typu STARWARS czy (ostatnio) smieciowi szybcy i wsciekli maja znacznie szerszy "swiat" a mimo to te serie schodza na psy i natrafiaja na coraz wiecej krytyki a rocki czy creed polega na tym samym od poczatku i nigdy nie zawodzi (no moze poza V). to jest niesamowite ze kazda kolejna czesc smakuje jeszcze lepiej ;)
"Rocky V" to nie jest wcale takie fatalne filmidło. Według mnie niesprawiedliwie oceniono ten film. Piąta część to powrót do stylu obyczajowego, relacji ojca z synem, trenera z młodym zawodnikiem... Po prostu Rocky w tej części nie walczy na ringu tylko na ulicy i to być może nie spodobało się fanom w tamtym czasie. Taki szok przeżyli bo ostatnio toczył mordercze walki z Długą maczugą i Drago a tu nagle Rocky "bezbronny" ;) Obiektywnie nie jest źle, obejrzałem ten film niedawno po wielu latach i naprawdę podobał mi się. To co nie spodobało się widzom w piątce wyszło rewelacyjnie w "Creed I i II" więc uważam, że zwyczajnie film "Rocky V" nie trafił w odpowiedni czas i tyle. Pozdrawiam.