Dokument stanowiący dodatek do wydanego w Anglii dwupłytowego wydania Better Tomorrow . Sporo informacji na temat twórczości reżysera , jego inspiracji , życia a przede wszystkim filmów . Wywiady z reżyserem , aktorami , producentami i znawcami jego kina.Profesjonalnie przygotowany materiał podparty bardzo dobrym komentarzem..Fajna sprawa dla fanów twórczości Johna...
Poszukam jeszcze na necie.Może gdzieś znajdę. A jak nie to niestety zostaje tylko angielskie wydanie Better Tomorrow.
P.S. W międzyczasie polecam obejrzeć trybute pokazywany w Wenecji z 2010 roku:
http://www.youtube.com/watch?v=F46dxA_Cysw
Racja, ze zbyt wiele zaczerpnięto z amerykańskich filmów mając tyle niesamowitych scen z tych azjatyckich. John na szczęście "wraca do gry" i z tego co wiem szykuje 2 filmy:) Co do wyzej wymienionego dokumentu to chyba jednak zostaje kupno DVD, powiem tylko, ze wydanie jak najbardziej warte by mieć w kolekcji. Brak mi tylko krajowego dystrybutora i wersji pl. Może kiedyś:)Pozdrawiam.
To fajnie, że Woo nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Lubię jego filmy, zwłaszcza pochodzenia chińskiego, co podkreślam na każdym kroku.
Również pozdrawiam. ;-)
Jak dla mnie mistrz kina akcji. Ostatnio znów odświeżam Jego filmy i patrząc na sceny akcji to nie znam drugiego reżysera o takim wyczuciu ujęc, pomysłowości i podejściu do montażu. Nawet oglądajac współczesne kino akcji, bardzo dynamiczne przyznaję, to jednak czegos brakuje.Chow i John powinni się jeszcze raz spotkać i pokazac, że kino akcji to nie tylko roztrzepane kamery nadające dymakę. Oglądajac znów ostanio The Killer rozpłynąłem się po ostaniej akcji w kościele. Jak to jest, że film który mana karku już 24 latka przebija więkrzosć wysokobudrzetowych produkcji? Nawet niedoceniony i mało znany Just Heroes ma nadal niesamowite sceny i parę smaczków z poprzednich filmów Johna:) Linka, niestety bez pl podaję pniżej.
http://www.youtube.com/watch?v=kby2IY3QVH8
Link z tym filmem już dawno wylądował w mojej zakładce. Niebawem zabiorę się za ten film. Woo to mój mistrz kina akcji. Masz rację. Jego dawne produkcje azjatyckie pożerają dzisiejsze filmiacze z toną CGI, green screenami itd. Tamte filmy miały ducha, którego brakuje dzisiejszym produkcjom. Ostatnio nadrabiałam serię ''Byle do jutra'' (z 3 częścią - reż. Hark Tsui włącznie). Dwie pierwsze wymiatają po całej linii. Trzecia faktycznie, nieco słabsza, ale nadająca się do oglądania. Tsui to też nie byle jaki reżyser, ale mistrz Woo jest tylko jeden.
Dobrym reżyserem azjatyckim też jest Ringo Lam (powoli odkrywam to wszystko ;-p). Chow Yun Fat również grywał w jego akcyjniakach. Mam już kilka zaznaczonych do obejrzenia, na yt są.
Dzieki za przypomnienie. zapomniałem już o Płonacym mieście Ringo Lama, a pamietam, że był świetny. Tsui Hark tez daje radę, ale trzecia część Better tomorrow to już faktycznie inna bajka. Za to już Dawno temu w Chinach to klasyka:) no i sporo jeszcze musze nadrobic:)
Nie martw się. Nie Ty jeden musisz coś nadrabiać. Ja też mam od groma filmów, które chcę zobaczyć. A tych z HK jest sporo.
Pozwoliłem sobie wejść na profil i widzę, że Once a Thief się spodobał:)hehe....to film Johna, charakterystyczny patrząc na styl ( komedie tez już miał wtedy na koncie), który zawsze mnie bawi. Szczególnie Chow wyskakujący z wózka inwalidzkiego i następująca później walka:)o motywie z dzieckiem na końcu nie wspomnę.... uwielbiam:) John zdecydowanie potrzebował odreagować po ciężkim Bullet in the Head.
Mój profil nie jest tajemnicą. ;-)
Jak rzucił dzieciakiem, to myślałam, że padnę ze śmiechu. Albo jak podpalił tego gościa, co kartami rzucał, to powiedział do niego, żeby nie igrał z ogniem i zadzwonił po straż pożarną. Jak wyskoczył z wózka, był to zaskakujący moment. W ciekawostkach do tego filmu jest napisane, że Woo zdecydował się zrobić lżejsze kino akcji, po zaserwowanych przez niego filmach: ''Kula w łeb'' i ''Płatny morderca''. Dobrze mu to wyszło, nawet bardzo.
W wywiadach mówił, ze to jego najbardziej osbisty film (Bullet in the Head), który z resztą wzbudził najwięcej kontrowersji w czasie premiery, co zaznaczał w wywiadach które widziałem.I fakt, film wspaniały.