Niespodzianka, którą przygotował dla nas Disney, a mianowicie film Cruella, jest naprawdę dobrą niespodzianką. Plusów jest wiele, a głównie są to kostiumy, ścieżka dźwiękowa i aktorzy. Ku mojemu zaskoczeniu, Emma Stone świetnie podpasowała do roli Cruelli, a Emma Thompson wymiata jako Baronessa. Choć Nochal (wtedy jeden z przyjaciół Cruelli) okazał się nieco nudną postacią, to już Baryła jest perełką tego filmu. Szczególnie w stroju Cruelli. Fajne też są nawiązania do oryginalnych 101 Dalmatyńczyków. Tutaj to dalmatyńczyki są złe, a Cruella... nie dobra, ale też nie zła ( i nie, nie jest neutralna). No, ale żeby nie było tak, że Disney dał nam jakiś perfekcyjny film, to mamy tu mało oryginalne motywy, typu - ona jest twoją matką (choć żadna wersja nie przebije tej ze Star Warsów z Darthem Vaderem i Lukiem Skywalkerem). Poza tym, pierwsze około pół godziny filmu, jest całkiem nudne i nie zachęca do kontynuowania oglądania. 9/10 (przesadzone), ale pamiętajcie, że to słowa mają większe znaczenie niż liczby.