Ocena może i wysoka, ale głównie ze względu na zastosowanie czasu i tych wszystkich praw. Jest nad czym się głowić, chociaż przez jakiś czas. Film nie jest zły, ale jeżeli chodzi o pułapki, pozostawia pewien niedosyt. Moją ulubioną częścią zostanie więc jedynka.
Niestety dla wielu dzieci Neo już 3 wymiary mogą być kłopotliwe, a co dopiero 4 i więcej...
Może i pomysł nie jest tak świeży jak w Cube, ale rozwinięto go i TWÓRCZO wykorzystano. Postaci w jedynce też były dość marne, aktorzy słabi i tak dalej, ale tutaj Matchett jest niezła (i nie mówię o samym wyglądzie).
A przez Panią Payley parę razy spadłem z krzesła - wiem to niepoprawne polityczne śmiać się z postaci z Alzheimerem, ale mam w d... polityczną poprawność.
Zakończenie przewidywalne "ewribadi dajs" - to chyba największy mankament filmu.
A mi ta cześć podoba się bardziej niz jedynka, która przypominała po prostu grę wideo. Tu zamiast kolejnych "leveli" napięcie budowane jest na podstawie żonglerki pojęciami czasu i przestrzeni. To o wiele trudniejsze niż wymyślenie pułapek typu "ze ściany wylatują ostre przedmioty". W fabule Cube 2 widac, że robił to polak, to jest wiele rzeczy z naszej literatury s-f, a w szczególności z "Opowieści O Pilocie Pirxie". No i same zdjęcia rewelacyjne. Za co brawa dla Sekuły.