Nie spodziewałem się,że bedzie to tak dobry film. Fabuła jest bardziej intrygująca niż w części pierwszej. Jedna z lepszych kontynuacji. Całośc jest zbudowana na bardziej skomplikowanej strukturze.
nie no bo mnie coś trafi!!! :-P fabuła bardziej intryguąca??? to chyba żart!? nowych pomysłow jak na lekartstwo, latajace i siekające na kawałki kwadraty albo te takie ciekłokrystaliczne rury czy ciekłokrystaliczna ;) ściana - monster goniąca ludzi - to jest intrygujace? banał! nie ma żadnych zagadek do rozwiazania - ani pomyslu na inteligentną, wiarygodną podpowiedz - np. do tajemniczej liczby - no tak - zegarki są - ale strrrrasznie to naciagane! a skomplikowana struktura to ten 4ty wymiar i przenikanie sie czasu? - przecież to stary pomysł - ograny i wyeksploatowany :(
Czy fabuła jest intrygująca,to rzecz gustu,ale nie można odmówić jej ciekawych zwrotów akcji i NIEpowielania fabuły oryginału.
"nowych pomysłow jak na lekartstwo, latajace i siekające na kawałki kwadraty albo te takie ciekłokrystaliczne rury czy ciekłokrystaliczna ;) ściana - monster goniąca ludzi(...)tajemniczej liczby(...)4ty wymiar i przenikanie sie czasu"
Tak,zero nowych pomysłów.Dobrze,że ty je wymieniłeś,to ja już nie muszę,żeby Ci udowodnić,że nie masz racji
"przecież to stary pomysł - ograny i wyeksploatowany" argument zgoła głupi, bo wszystko już było - walka z miłości, żądza władzy czy zemsta pojawiają sie już w antyku.Po co,więc robić o nich filmy? Po co było robić pierwszego "Cube'a", skoro to nie nowina,że ludzie są marionetkami i nie panują nad swoim życiem? Argument miałby sens, gdyby pokazywał,że w "dwójce" jest tylko to, co w "jedynce". A Ty wykazujesz,że w kontyniacji są rzeczy, które nie pojawiły się w pierwowzorze.
Znowu wyjdzie na to,że się wywyższam i jestem wredna, ale zauważam, że osobniki mocno krytykujące Cube'a 2 mają jakiś uszczerbek na mózgu. Argumenty podają bez sensu, czepiają się, że film jest inny niż "jedynka", nie rozumieją, o co w filmie chodzi... Może czas na leczenie?
może i masz rację... ;-) przyznaję sie bez bicia ze Cuba "jedynke" obejrzałam w kinie - spokój, skupienie no i zatopienie sie w filmie. szeroko otwarte oczy ;-) a 2-kę w domku- i w dodatku przyjaciele mi przysypiali na nim ;-) wszyscy chyba z uszczerbikiem na mózgu hihi. ale jakoś takoś ... gorszy nadal mi sie wydaje... ja sie nie obrazam, Boziu broń!, za sugestie żem niedorozwinieta! ;-) tego sie chyba wyleczyć nie da ;-P. "pojechałam" po Cube 2 - cóż - nie jestem jedyną osobą, której się to jakos nie spodobało "tak bardzo". "coś w tym jest"- jak mawia zając w wieko trumny pukając ;-P. BTW lubie wrednych i SZCZERYCH krytyków- TAK TRZYMAC!
To chyba przez to że CUBE nas rozpieścił odkrywczoscią, świeżością itd. i dlatego sie tak głupio czepiamy 2ki...
Jeanne Kay- no tak,Cube2 oferuje nam mnóstwo nowosci..nowi aktorzy..nowe pułapki..no i na Boga! ta genialna scena miłosna..palce lizac(sam bym nie wymyslił wiekszego kretyństwa)..czekamy teraz na rezyserów ktorzy pokazą nam "jak to sie robi" bedąc zamknietym w beczce,nosząc kalafiora na głowie i czytając poezje Herberta....a teraz do rzeczy..dlaczego nie lubie tego filmu? odpowiedz prosta- tutaj fabuła sprowadza sie do zwykłego zabijania-uciekania,uciekania-zabijania..a te wszystkie pseudozawiłosci 4-go wymiaru mają dac mniej rozgarnietym widzom mozliwosc poczucia ze ogladamy dzieło stworzone przez ludzi madrzejszych od nas o conajmniej kilo gwoździ..zreszta samo zakonczenie pokazuje dobitnie ze twórcy nie mieli zadnego pomysłu na rozwiniecie teorii cuba.