Co się rzadko zdarza, Cube 2 bardziej mnie wciągnął niż jedynka. Akcja jest dużo mniej przewidywalna i dużo bardziej "fantastyczna", przy okazji na końcu dostajemy wyjaśnienie celu i pochodzenia Cube'a. Zdecydowanie bardziej mi się podobała dwójka. Ode mnie 9/10.
Szczególnie film się spodoba, gdy ma się pojęcie - jako takie - o podstawach mechaniki kwantowej i paradoksach, do których może doprowadzić "czwarty wymiar".
==WYJAŚNIENIE==
(nie czytaj, jeśli nie chcesz tego wiedzieć)
I oto cała tajemnica Cube: to hipersześcian, struktura, która w jakiś sposób zanurzyła się w czwartym wymiarze. Być może w wyniku odkrycia jakiegoś kwantowego paradoksu, naukowcy na zlecenie (prawdopodobnie) rządu stworzyli taką machinerię (wzorowaną na pierwszym Cube), która doprowadza do paradoksów czasoprzestrzennych, w wyniku przenikania się kilku przestrzeni i czasów. Cała 8 gości Cube kiedyś go tworzyła - po kawałku - ale teraz wiedzą za dużo i zostali wysłani do środka na pewną śmierć, jednak rząd miał przy okazji nadzieję, że którykolwiek z nich odgadnie tajemnicę Cube'a i zdoła się stamtąd wydostać, ujawniając im metodę na jego opuszczenie. Gdy udaje się to Kate, ta już wie z pewnością za dużo i trzeba ją wyeliminować... Wciąż jednak nie wiemy, po co rządowi Cube jest potrzebny, ale może się nie dowiemy, aż do kolejnej części.
Widziałam w kolejności: Cube, Cube zero, cube 2.
Stanowczo stwierdzam, że 2 najlpesza. Akcja mocno pomieszana, do tego wtrącenie 4 wymiaru, które dodatkowo urozmaica cały film.
Akcja pomieszana, pomysł z 4 wymiarem ciekawy, jednak gra aktorów woła o pomstę do nieba. Przez godzinę nie wiedziałem czy thriller sci-fiction czy komedie romantyczną. Ta blondyna, Kate, cały czas się uśmiechała; brutal, który najpierw groził jej nożem, nagle stał się potulny jak baranek, dopiero w końcówce coś pokazał; grubas z zegarkiem zachowywał się jak wodzirej na weselu i do tego paląca janka babcia szukająca swojego pieska. Postać prawniczki prawie w ogóle nie rozwinięta. Jedynie Max i Sasha jako tako do mnie przemawiali.
Ogólnie nic nadzwyczajnego, lepiej obejrzeć przed obejrzeniem pierwszej części niż po jej obejrzeniu.
Powiem tak... Cube 2 jest zdecydowanie lżejszy od Cube (1). Cube był świetnie zaplanowany i był znacznie bardziej tajemniczy (ogólnie nie wiadomo po kija komuś była ogromna kostka o wymiarach 26x26x26 pomieszczeń +1... nie wiadomo też było co się na koniec stało). Cube 2 za to był znacznie bardziej nastawiony na fikcję naukową, na koniec dowiadujemy się odrobinę kto za tym stoi, ale ciągle zostaje spora część tajemnicy. Jako, że nie lubię raczej scen masakrowania ciał, a lubię to co zostało wyrysowane na podstawie teorii naukowych, to zdecydowanie Cube 2 milej mi się oglądało. Cube oglądałem jako pierwszy i też uznaję go za świetny. Natomiast Cube Zero, mnie po prostu rozczarował, zwłaszcza końcówka. Te "wspaniałe" sceny śmierci... komuś chyba za bardzo się nudziło, tyle że zamiast pisać scenariusz wymyślił rozmaite sposoby na śmierć.
//Oglądałem w kolejności:
Cube
Cube 2 (Hypercube)
Cube 3 (Zero)
i zdecydowanie najbardziej podobał mi się Hypercube, a najmniej Cube Zero. Czy Hypercube był lepszy od oryginału? I tak i nie... mnie Hiper-sześcian się bardziej podobał, ale jeżeli ktoś stawia na tajemniczy klimat i mniejszą ilość fikcji, no to Cube go bardziej zadowoli. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, który z nich jest lepszy. Wątpię natomiast, by znaleźli się tacy, którzy szczerze będą uważać że Cube Zero jest najlepszy (natomiast na pewno znajdą się tacy, co będą próbować zwrócić na siebie uwagę w ten sposób).
oglądałem najpierw cube 2 (przypadkiem kolega mial na kompie) potem cube i na koncu cube zero w dniu jego premiery.
i zdecydowanie najlepsza czesc to cube 2 :) jest on w moim osobistym top 3 razem z memento i donnie darko.
cube jedynka to zdecydowanie dobry film, ale nic wiecej. dwojka oferuje o wiele bardziej skomplikowane intrygi i podsuwa o wiele wiecej pytan.
o zero sie nie wypowiadam bo w ogole mi sie nie podobal. zwykly sredniak wedlug mnie.
to po prostu zalezy co kto lubi. wielu mowi ze cube jest lepszy ale szczerze ja wole filmy w ktorych wszystko jest maxymalnie wykrecone i wywiniete na bok aka memento ;)
Człowieku nie stawiaj żadnej części Cube w jednym rzędzie z takimi arcydziełami jak Memento czy Donnie Darko. Te filmy przerastają Cube o kilka klas.
A co do samego Cube 2, przyznam, że sądząc ze średniej ocen spodziewałem się totalnej chały. No a otrzymałem całkiem zjadliwy deser po dobrym obiedzie (Cube). Dwójka jest słabsza od jedynki ze względu na kiepskie aktorstwo, powielenie chrakterów postaci z pierwszej części i przekombinowanie, które nie ma de facto logicznego wyjaśnienia (w przeciwieństwie do Memento i Donnie Darko). Bo co to za wyjaśnienie - czwarty wymiar? Pseudowyjaśnienie, które nic nie tłumaczy. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie suspension of disbelief film wciąga, trzyma w napięciu i ciekawości do samego końca, za co duży plus. Ogólnie 6/10.
Bo czwarty wymiar to naukowa teoria więc jak ją można wytłumaczyć... We współczesnej nauce uważa się, że 4 wymiar to czas, ale jak wytłumaczyć ten aspekt ?? Właśnie w Cube chodzi o to, że jest to oparte o naukowe teorie, których z racji naszego rozwoju nie jesteśmy wstanie udowodnić :) A jeżeli chodzi o grę aktorów to muszę się zgodzić, ale sam pomysł jest genialny :D
moze dla ciebie memento przerasta cube o kilka klas, dla mnie one stoja na tym samym poziomie "czlowieku". to ze ty tak sadzisz nie znaczy ze masz temperowac innych to tak jakbys narzucal komus swoja muzyke i wmawial mu ze ona jest najlepsza. ludzie piszacy komentarze w necie chyba nigdy nie naucza sie ze tego typu sprawy to kwestia gustu...
dla mnie na pierwszym miejscu liczy sie scenariusz - i w cube to wlasnie fabula on przykul mnie do ekranu. a jesli chodzi o czwarty wymiar to nawet najwieksi fizycy nie sa w stanie do konca tego wytlumaczyc. tylko Einstein znal wiekszosc odpowiedzi, gdyby nie on pewnie nikt by nawet nie wspominal o innych wymiarach. Wiec nawet jesli podaliby tu jakies wyjasnienia i rozwiazania to pewnie twoj umysl i tak by ich nie pojal.
No właśnie o to mi chodzi. Twórcy nie wysilili się na spójne wyjaśnienie tylko załatwili wszystko "czwartym wymiarem". To było pójście na łatwiznę bo de facto można w ten sposób zawrzeć w filmie dowolną bzdurę.
Cube 2 ma u mnie obecnie przeciętne 5/10. A stawianie go na równi z "Memento" to absurd.
A ja umieszczam Cube'a 2 obok Memento. Bo oba naleza do moich ulubionych. I co nie mam racji, myle sie? Powtorze sie, ale wyrazniej: GUSTA.
A co do scenariusza.. tworcy poruszaja bardzo trudny temat jakim jest wyjscie poza ramy czasoprzestrzenne. To sa fakty, natomiast juz to ze poszli na latwizne to twoje osady. Masz prawo tak uwazac, ale niestety nie masz czym tego poprzec. Bo wybacz, ale to ze nie padly wyjasnienia to dla mnie zaden argument. Z reszta mowisz o niejasnosci a czy w Memento miales wszystko wyjasnione? czy po obejzeniu wiesz NA PEWNO kto zabij zone Leonarda? Moze on sam? Albo charyzmatyczny klamca Teddy? A moze ona dalej zyla tylko Lenny zapomnial. Moglbym zadac ci wiele takich pytan dotyczacych Memento na ktore nie bylbys w stanie podac pewnej odpowiedzi.
I swoja droga mnie wlasnie to tak przyciagnelo do obydwu tych tytulow. Nic nie jest podane na tacy, niczego nie mozna byc do konca przekonanym. Dzieki temu widz samemu moze "dopisac" sobie scenariusz.
"A jesli chodzi o czwarty wymiar to nawet najwieksi fizycy nie sa w stanie do konca tego wytlumaczyc".
Bo tego nie da się wytłumaczyć...albo raczej wyobrazić. Ludzie są istotami żyjącymi w trójwymiarze i ciężko nam wyobrazić sobie czwarty wymiar. To tak jakby pomyśleć o punktach tworzących prostą (pierwszy wymiar), następnie prosta tworzy kwadrat (przejście z pierwszego wymiaru w drugi), potem kwadrat przechodzi w sześcian (przejście z drugiego wymiaru w trzeci). Nam jeszcze łatwo zrozumieć sześcian bo to trójwymiarowa figura...ale problem pojawia się gdy sześcian przechodzi w hipersześcian (z trzeciego wymiaru w czwarty). Ciężko nam to pojąć i muszę przyznać, że twórcy "Cube 2" dużo zaryzykowali, żeby przedstawić nam czwarty wymiar w miarę przystępny sposób, bo jest to po prostu bardzo trudne. To tak jakby porównać "Cube 2" z filmem "Contact", który obrazuje nam maszynę zdolną utworzyć tunel do podróży międzygwiezdnych. W obu przypadkach można tylko gdybać jak to wygląda.
Wracając do "Cube 2" jeśli komuś spodobał się film i jest zainteresowany tematyką wyższych wymiarów na tyle, żeby mieć ochotę przeczytać pewną książkę na ten temat to polecam "Hiperprzestrzeń" autorstwa Michio Kaku.
W porównianiu z pierwszą częścią Hypercube kuleje. Twórcy starali się
wyciągnąć jak największą kasę z sukcesu poprzednika. Brakuje mi tutaj
klimatu, którym emanowała pierwsza część. Poza tym w "Cube" nie chodziło
o to kto?co?jak? tylko o postaci. O ich relacje. Tutaj zostało to
odsunięte na drugi plan, zaś zostało zastąpione przez czas i próbę
wyjaśnienia istnienia kostki. Kompletnie nieudaną, wymyśloną na siłę
próbę.
Podpisuję się pod poprzedzającą ten post opinią.
W tej części relacje między bohaterami nie były tak absorbujące, a mnie osobiście raziły jeszcze dośc nijakie pułapki (no może oprócz ostrza, ale średnio ciekawie przedstawionego), ...:::[SPOILER]:::... implozja na zewnątrz (z bohaterką, która podczas implozji ot tak wyskakuje z epicentrum) ...:::[SPOILER OFF]:::..., próby zbudowania podobnych postaci, wyjaśnienia związków niektórych postaci z kostką (twórca gry komputerowej i prawniczka???) oraz sterylny i jak dla mnie nijaki klimat. Przy okazji film stracił na uniwersalności (w pierwszej części niektórzy widzieli metaforę życia, a i końcówka pozwalała na dowolną interpretację).
Nie posądzałbym twórców o czerpanie inspiracji z mechaniki kwantowej. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się ich zafascynowanie motywami łamania praw fizyki (i logiki), które już od dawna wykorzystywane są w kreskówkach typu Królik Bugs.
"Mechanika kwantowa - teoria praw ruchu obiektów świata mikroskopowego. Poszerza zakres mechaniki na odległości czasoprzestrzenne i energie, dla których przewidywania mechaniki klasycznej nie sprawdzały się. Opisuje przede wszystkim obiekty o bardzo małych masach i rozmiarach - np. atom, cząstki elementarne itp. Jej granicą dla średnich rozmiarów lub średnich energii czy pędów jest mechanika klasyczna."
Jak to się ma do filmu?
Poza tym, wracając do tematu - ostatnio (po przeczytaniu pewnej ksiązki popularnonaukowej), doszedłem do wniosku, że nie istnieje sposób by na dwuwymiarowym ekranie, nagrywając obraz w trójwymiarowym świecie - nagrać poprawie coś, co ma być czterowymiarowe (tesserakt jest "tworem" istniejącym w przestrzeniach powyżej 3 wymiarów).
Po tej co prawda widzę, że w filmie jest więcej trochę więcej fikcji, niż nauki - czy to wpływa negatywnie na moją ocenę tego filmu? Nie - ciągle mi się podoba, a nawet bardziej doceniam starania twórców, by przedstawić zmagania trójwymiarowych postaci w n-wymiarowej przestrzeni, która by mogła być oglądana przez wszystkich została przedstawiona jako trójwymiarowa (co jest źródłem sporej części błędów).
też bardzo podobał mi się cube 2 z tym że nie widziałam innych części , co zamierzam szybko na nadrobić...
Jak mam być szczery, obejrzyj tylko pierwszą... trzecia część (Cube Zero) to prawie tylko lejąca się wszędzie krew, bez większego sensu czy klimatu.
Trzecia część jest świetna jeżeli się czerpie radość z filmów niemiłosiernie głupich i źle zrobionych. Film jest co prawda do kitu, ale bawiłem się na nim lepiej niż na dwójce. :)
właśnie obejrzałam pierwszą część i myślę, że dwójka jest porównywalnie dobra i podobna do jedynki z tym jedynka chyba jest mocniejsza (w sęsie trzymająca w napięciu). wygląd tego sześcianu i efekty chyba lepsze w dwójce ale wcale mnie to nie dziwi. w końcu dwójka była zrobiona kilka lat później...