PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32385}

Cube 2

Cube 2: Hypercube
2002
5,8 39 tys. ocen
5,8 10 1 39329
4,1 15 krytyków
Cube 2
powrót do forum filmu Cube 2

Film może i jest fajny, ale to jest kopia pierwszej części. Jest niemal identyczny, bohaterzy, sytuacje. Dziwne, że kontynuacja w ogóle powstała.

ocenił(a) film na 8
Deliros

kopia czy niekopia?
Widziałam kontynuacje spaszczone skandalicznie, tymczasem "Cube 2" trzyma poziom. Jest parę nowości, parę wyraźnych odwołań do pierwszej części. Czemu jednak to zawsze facet jest świrem? Kobieta tą stabilniejszą psychicznie jednostką? Wyraźne powielanie schematów.

O ile jednak pierwszą część da się do pewnego stopnia ogarnąć umysłem, to dwójka.. nieszczególnie. Inny klimat, inne podejście wymuszane na widzu. I to jest coś nowego, innego. To działa na plus.

Muszę przyznać, że dwójka też bardziej bije po oczach truposzami czy innymi sztrasznymi scenami.. ale to już działa tylko na mnie - biedne strachliwe stworzenie :D

ocenił(a) film na 1
gw1azdeczka

Kopia? HA HA HA
Jak można pisać, że Hypercube trzyma poziom pierwowzoru !!!Nowości całkowicie brak - proszę Cię, wskaż mi chociaż jedną?

"parę wyraźnych odwołań do pierwszej części" - cały film jest jednym wielkim odwołaniem i to bardzo bardzo bardzo (do kwadratu) kiepskim odwołaniem, bo osoba która zobaczy najpierw Hypera, a potem sięgnie po pierwowzór (chociaz gdybym to był ja napewno bym tego nie zrobił!) to moze sie bardzo rozczarować.

Pierwszej części nie da się ogarnąć umysłem i to jest jej zaleta. Stwarza ogromne pole do popisu interpretacyjnego i aż chce się dyskutować na jego temat. Niestety "Hypercube" (chociaż nie spodziewałem się wiele po sequelu) to powód dla którego aż chce sie umieścić twórców w takim najeżonym pułapkami sześcianie i patrzeć na ich reakcje. Moją reakcją na Hypercuba było: znudzenie, gniew oraz poczucie, że według producentów tego czegoś jestem kretynem, któremu wciśnie się wszystko - mimo, że nie ma to żadnego (do kwadratu) sensu (do kwadratu). Jeżeli ktoś jednak zna sens tego filmu, lub ma jakąś koncepcje, to jestem skory do dyskusji. Pytanie: Czy znajdzie się taka osoba?

ocenił(a) film na 8
Morolg

niekopia!
Ano można, jeśli się tak uważa. W przeciwnym wypadku - szczerze odradzam. Należy wygłaszać jedynie te sądy, które się wyznaje i uważa za prawdziwe. Tu chyba jesteśmy zgodni?

Nowością - moim zdaniem - jest czwarty wymiar, który w jakiś sposób przedstawili mi twórcy filmu. Nowością - powtarzam: moim zdaniem - jest to, że jakby bardziej widać sens istnienia sześcianu, tzn. są już konkretne osoby odpowiedzialne za jego budowę, a nie kosmici, jak możnaby - w ramach luźnej interpretacji - mniemać w pierwszej części.

Moim zdaniem "Hypercube" nie jest "jednym wielkim odwołaniem" do pierwszej części. To oczywiste, że oparta na podobnych założeniach, ale te moje "nowości" sprawiają, że nie jest to kopia. Pomimo zbyt wielu analogii, o których już wspominałam, w paru aspektach mamy do czynienia z czymś nowym, co przemawia przeciwko użyciu słowa "kopia".

Piszesz, że ten, kto zobaczy najpierw "Hypercube" będzie rozczarowany pierwszym sześcianem. Czyli uważasz "Hypercube" za lepszy film? Trochę się gubię w toku twego rozumowania. Ale jestem tylko ciemną białogłową, nie wymagaj ode mnie wytężonego wysiłku umysłowego.

Piszesz, że pierwszej części nie da się ogarnąć umysłem. Co sugeruje, że drugą można. Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie. Pierwsza była jeszcze w miarę zrozumiała - ktoś coś zbudował, i to coś zabija ludzi. Ale dwójka - ze względu na ten niezrozumiały czwarty wymiar, na latające metalowe-błyszczące-nie-wiadomo-co - dla statystycznej białogłowy jest nie do ogarnięcia rozumem (jeśli nawet takowy posiada).

Przepraszam, ale gdzie nie widzisz sensu w "Hypercube"? Co jest dla ciebie niezrozumiałe?

Jeśli nie zgadzasz się z ani jednym moim słowem, proponuję dalej nie ciągnąć tematu, bo nie doprowadzi to nas do żadnych sensownych czy budujących wniosków.

ocenił(a) film na 1
gw1azdeczka

Od razu rezygnacja?? :(((
Wogóle bylem ciekaw czy jednak odpowiesz na moj odnośnik. To, że się nie zgadzamy nie znaczy, że nie dojdziemy do jakiś konkretnych wniosków. Czyzby teraz czas na dogłębną analizę?

uwaga!! mozliwe spojlery!!

Odnośnie NOWOŚCI - oczywiście w filmie pojawiają się nowe triki i ten fatalny wymiar (wogole ten film az przecieka od efektow, co juz zapowiadalo sie mizernie). Jednak samo wprowadzenie nowych elementow bez głębszej analizy jest dla mnie w tym filmie niewystarczające - czego nie moge powiedziec o jedynce (nie jestem matematycznym orłem, ale to co mówili o liczbach wydawalo sie prawdopodobne i przez co urealniało bądź co bądź absurdalną sytuacje w jakiej znaleźli się bohaterowie - sześcian z pułapkami!!!). Wprowadzenie czwartego wymiaru nic nie wyjaśniało, a dodatkowo dawalo tworcom ogromne mozliwości (zmyślanie) w kazdym kierunku. Podsumowując: absurdalne umieszczenie ludzi w absurdalnym szescianach + absurdalny czwarty wymiar (z naukowego punktu widzenia - o którym nic nie wiemy) = brak chociaż mikroskopijnego realizmu = brak zaangazowania z mojej strony w opowiadaną historie i losy bohaterów.
"bardziej widać sens istnienia sześcianu" - jak juz wspomniałem, to że pokazano ludzi stojących za całym projektem, tylko zuboża całą historię zapoczątkowaną w CUBE i dalej nic nie wyjaśnia - ciągle nie wiemy do czego słuzy to miejsce, a dodatkowo powstaje pytanie: co sie stalo z pierwowzorem sześcianu? HYPERCUBE zyboża z tego względu, że odbiera jedną z możliwych interpretacji związanej ze stworzeniem szescianu. Byc może to miejsce tak naprawde nie istenieje i jest to tylko pretekst do ukazania porozumiewania sie w grupie w obliczu nieznanego niebezpieczeństwa... Dodatkowo świadomość, że "wybudowane" zostało to przez jakąś organizacje (IZON), o której mimo wielu powiązań z bohaterami nic nie wiemy, jest jak juz ktos zauwazyl śmieszne, bo nie poparte solidnymi argumentami. Chciano powtórzyć fenomen CUBA i pozostawić widza z wieloma niewiadomymi - jednak te z HYPERCUBA nie zachęcają do ich rozstrzygania, ponieważ nie mają cząstki sensu w sobie, przez co stają sie nudne. Zbyt dużo sobie pofolgowali.

Teraz troche odnośnie powiązań:
Po pierwsze: LICZBY - rozumiem, że jako współrzędne mają jakiś sens, a w tym filmie nie o to chodziło. W tym filmie liczby nic nie znaczyły (nowi twórcy chyba tez nie lubili matematyki i postanowili wprowadzić czwarty wymiar - "czarodziejska różdźkę" która wytłumaczy im wszystkie błędy i niedociągnięcia).
Stroje więźniów - dlaczego pozostawiono ich w normalnych odzienkach, a niektórych wyposażono nawet w broń - totalny bezsens czy chęć urozmaicenia postaci wizualnie tzw. uhollywoodcenie - żeby widzom oglądało się lepiej??
ILOŚĆ WIĘŹNIÓW - dlaczego akurat 8, a nie 12, 22 czy 100? Przecież sześcian jest wystarczająco duży i kilkka osób mniej lub więcej nie mają znaczenia??

W kwestii co lepsze CUBE czy HYPER miałem na myśli to, że osoba, która jako pierwsze zobaczy HYPERa może się zniechęcić do CUBA jego rozbudowanym, oryginalnym i trudniejszym w odbiorze scenariuszem, ograniczy interpretacje odnośnie twórców sześcianu i co najważniejsze może juz tak nie ekscytować i nie zaskoczyć, ponieważ osoba, która widziala HYPERA będzie już wtajemniczona w tajniki historii tyle, ze opowiedzianej chaotycznie.
Oczywiście uważam CUBA za lepszy film :)))))

"Przepraszam, ale gdzie nie widzisz sensu w "Hypercube"? Co jest dla ciebie niezrozumiałe?"
Nie zrozumiałe jest dla mnie wszystko, a że wszysto opiera się na czwartym wymiarze. Podejmiesz się próby oświecenia mnie?

mam nadzieje, że aż tak bardzo nie zamieszałem i wszelkie uwagi postaram się od razu wyjaśnić
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Morolg

troszkum spojlerów, polemiki ciąg dalszy
Troszkum z poślizgiem, ale.. no tak.. zawsze jest jakieś ale..

W niektórych kwestiach muszę przyznać ci rację - pierwszy "Cube" miał specyficzny klimat, który w dwójce zabiły efekty specjalne i abstrakcyjność owego "czwartego wymiaru". W "Cube" był realizm, aczkolwiek owiany aurą tajemniczości - w "Hypercube" było już czyste science-fiction.

Jeśli chodzi o niewrażliwość na losy bohaterów, może to być spowodowane tym, że podobni bohaterzy byli w jedynce, więc już zdążyliśmy im współczuć.

To, że pokazano ludzi stojących za całym projektem - że cię tak zacytuję :))) - moim zdaniem nie zubożało fabuły, ale trochę zmieniało jej odbiór. To już nie tajemniczość i białe światło na końcu, to konkretni ludzie a nie marsjanie - choć i to nie jest dopowiedziane do końca. Chwyt inny, no, ale gdyby zastosowali ten sam co w "Cube", analogii między obiema częściami mogłoby być ździebko zbyt wiele..

"Byc może to miejsce tak naprawde nie istenieje i jest to tylko pretekst do ukazania porozumiewania sie w grupie w obliczu nieznanego niebezpieczeństwa..." - przepraszam, ale nie rozumiem: to istnieje czy nie? Czy może masz na myśli coś takiego jak "Matrix" czy "Trzynaste piętro"?

IZON nie jest dla mnie niewiadomą. To jakaś firma, która produkuje bodajże broń, o ile dobrze pamiętam. I zleca Alexowi zaprojektowanie hajperkjuba. Proste. I na końcu strzela do pani blondynki. Proste. Nikt nie przeżył. Proste. Aha, zapomniałabym - to jest SPOJLER :D

Teoria czarodziejskiej różdżki jest bardzo interesująca i chyba trafna :)

Przepraszam, ale nie rozumiem innej teorii - o strojach mieszkańców hypercube'a. Nikt ich chyba raczej nie wyposażał w broń. Wrzucili ich do hyper tak jak stali. Detektyw mógł mieć chyba nóż? Osobiście nie zdziwiłaby mnie broń palna - sztucer, muszkiet, sam wiesz :P

"ILOŚĆ WIĘŹNIÓW - dlaczego akurat 8, a nie 12, 22 czy 100?" Hmm.. jesteś pewien, że było ich akurat tyle? Czy jesteś tego naprawdę pewien? I dlaczego ósemka ci się nie podoba? Liczba jak każda inna. Może producent nie miał więcej kasy na obsadę.

"Cube" bez wątpienia był lepszy. Na pewien sposób mocno nowatorski. Jeśli miałabym do wyboru, i mogłabym zobaczyć tylko jeden film, na pewno zobaczyłabym właśnie "Cube" (hmm, trochę paradoks wyszedł). Sam "Hyper" jest skierowany chyba do ludzi oglądających filmy w poniedziałek wieczorem na wiadomym programie. Fajna rozrywka. Uważam jednak, że warto zobaczyć właśnie obie części. Jeden film jest dobrym uzupełnieniem drugiego.

"Cube" był lepszy, ale jak zobaczyłam ocenę na filmwebie niewiele ponad sześć dla "Hyper", to się zjeżyłam. Trzeba docenić "Hyper", że jest kontynuacją w miarę na poziomie - a nie na przykład taka "Carrie 2", o której fani De Palmy nawet nie słyszeli - choć na gruncie intelektualnym może trochę przegrywać; uważam jednak, że to ze względu na inną formę sequela. Inne pułapki - już nie powodujące natychmiastowej śmierci, ale np. zmiana grawitacji czy tempa upływu czasu.. to było ciekawe. Sens w "Hyper" jest, tylko trzeba przyjąć za dobrą monetę ten czwarty wymiar. I delektować się całą resztą.

Sztraszydłami................ no, ale to działa tylko na niektóre białogłowy :)

ocenił(a) film na 1
gw1azdeczka

... ..... .... ...... .
Miło, że jednak nie zrezygnowałaś z odparciem "ataku". W sumie twój komentarz moze nie tyle przekonał mnie do filmu (którego chyba juz w zyciu nie zobacze - chyba ze zamkną mnie w takim Cubie i jedną z pulapek będzie oglądanie własnie tej części :))) co raczej zmniejszył mój gniew na twórców za spapraną robote. Myśle, że dopiero teraz po zrzuceniu tego co leży nam na sercu możemy zakończyć dyskusje na ten temat (który tak naprawde nie zasługuje na przanalizowanie mu tyle drogocennego czasu). Mam nadzieje, że spotkamy się jeszcze nie raz, przy innych produkjach.

P.S.1 >>>> "Byc może to miejsce tak naprawde nie istenieje i jest to tylko pretekst do ukazania porozumiewania sie w grupie w obliczu nieznanego niebezpieczeństwa..." - przepraszam, ale nie rozumiem: to istnieje czy nie? Czy może masz na myśli coś takiego jak "Matrix" czy "Trzynaste piętro"? <<<< - - - tu chodziło mi własnie o to zubożenie i wpływie Hajpera :)) na interpretacje filmu jako całości. Ale myśle, że to już sobie wyjaśniliśmy.

P.S.2 po twoim "kontraataku" nie mówiłbym o sobie jako o "statystycznej białogłowy" z brakiem wiary w swój rozum "(jeśli nawet takowy posiada)". Udowodniłaś, że umiesz bronić swoich racji, a to już dużo i dobrze o tobie świadczy.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Morolg

is dis dijend?
Czy jeśli zamkną cię w Cubie z przymusem oglądania Hajpera, to będzie to pułapka śmiertelna? :P

Doszliśmy jednak do wspólnych wniosków.. niemożliwe :D A jednak.

Popatrz na to tak: gdyby obie części były bardzo dobre, to fani podzieliliby się na dwa obozy - zwolenników pierwszej i zwolenników drugiej części. A tak - przynajmniej nie ma podziałów :)))

Podejrzewam, że spotkamy się przy innych filmach. Właśnie się wybieram na forum "Godzin".

Cieszę się, że się nie pogryźliśmy. To się czasem zdarza. Ale przecież - kultura musi być! :D