Muszę przyznać, że w kilku momentach uroniłem łzę. Film jest bardzo mocny, ale nie epatuje zbyt mocno patosem. Na pewno nie jest to film polityczny. Pokazuje piękno prawdziwego sportu, ducha walki i współzawodnictwa, podnosi na piedestały wytrwałość w dążeniu do celu; ukazuje wreszcie jak ważna w drużynie jest pozycja trenera. Dużo mogliby się z niego nauczyć nasi trenerzy i politycy...