Joe ma osiem lat. Jest dzień jego ósmych urodzin. Jest także nielubiana szkoła i koledzy, którzy dokuczają. W czasie jednej z przerw chłopiec wypowiada swoje życzenie, by wszyscy znikli. Udając, że źle się czuje, idzie do szkolnej sali chorych i zasypia. Budzi się w opuszczonej szkole, a przyczyną nie jest wypowiedziane wcześniej życzenie...
"Miracle Fish" posiada klasycznego "sokoła noweli", którym jest mała rybka-zabawka. Ona jest kluczem fabularnym. Większość zna historię o złotej rybce i życzeniach przez nią spełnianych. Początkowo będąc zabawką, po obudzeniu się Joe staje się dla niego przedmiotem magicznym, który potrafi spełniać marzenia. Ta wiara w zetknięciu się z realnym niebezpieczeństwem pozwoli na ocalenie dzieciństwa chłopca.
Gdy Joe budzi się w pustej szkole, wierzy, że został naprawdę sam. Chłodne i pozbawione kolorów ujęcia pokazują jednak, że świat, który Joe traktuje jako prezent urodzinowy jest nadal obcym. Joe jest tak samo samotnym, jak wcześniej wśród gwaru korytarzu szkolnych. Cisza i pustka szkolnych korytarzy to nie jest świat z dziecięcego marzenia.
Rzeczywistość powróci do chłopca wraz z niebezpieczeństwem ze strony dorosłego. Dziecięce marzenia w zetknięciu się z patologią świata dorosłych nie przetrwają. Jednak Joe odczuwa te zdarzenie z całą siłą swojej dziecięcej naiwności. Pozostaje małym chłopcem, który wierzy w moc swojej zabawki. Nie ma w nim strachu, jest ufność, że każdy zasługuje na chociaż jedno spełnione życzenie.
"Miracle Fish" zdobył nagrodę Australijskiego Instytutu Filmowego w 2009 za najlepszy film krótkometrażowy, stając się także kandydatem do Oscara w tej kategorii, będąc do końca stycznia w dziesiątce krótkich metraży, które mają szansę na uzyskanie głównej nominacji.
Warto uważać na życzenia. Na te, które życzymy sobie i na te, które życzymy innym.