Ludzie piszą, że to dobry film... A to film tak boleśnie stereotypowy, jak większość. Początkowo widzimy hejterkę, która pastwi się nad innymi, a nawet doprowadza pośrednio do samobójstwa swojej ofiary... ale z biegiem czasu fabuła obraca się tak, jak w każdym filmie - że to ona jest ofiarą, a facet (haker, który z założenia miał ją ukarać) jest tym złym. Śmieciowy morał, zakrzywiający rzeczywistość. Szkoda czasu.
Jak ktoś chce się dowiedzieć prawdy na temat poj***ej ludzkiej natury, to niech nauczy się obserwować świat, albo poczyta naukowe opracowania z socjologii. Zobaczycie wtedy, że wbrew medialnemu wizerunkowi który obecnie gloryfikuje kobiety, to kobiety wcale nie są lepsze od mężczyzn. Współczynnik "mendowatości' rozkłada się podobnie w obu płciach.