Niestety po tak intrygującym tytule spodziewałem się czegoś więcej niż filmu, który przekracza granice wszelkiego absurdu. Świetna gra Clooneya i oczywiście muzyka zespołu BOSTON niestety nie ratują obrazu filmu, który nie wykorzystał drzemiącego w nim potencjału. Dlatego tylko 6/10
Też dałem tylko 6, ale głównie dlatego że nie porywa mnie przesłanie new aga które jest mocną puentą tego filmu. Jestem ciekaw co masz na myśli mówiąc "niewykorzystany potencjał".
Przede wszystkim patrząc na obsadę: Clooney, Spacey, Bridges, McGregor i wielu innych automatycznie poprzeczka w głowie szybuje wysoko (chociaż przyznam, że tu nie mam zastrzeżeń do gry), no i ten niezwykle intrygujący i zmuszający do pomyślenia jeszcze przed obejrzeniem filmu tytuł... to mnie przyciągnęło do tej produkcji, ale przyznam, że po obejrzeniu filmu miałem pewien niedosyt. Jako widz nie poczułem się wciągnięty w całą historię... mimo, że była absurdalna chciałbym ją poczuć. Cała wizja nowej armii też moim zdaniem została dosyć płytko przedstawiona. Zabrakło mi w tym filmie jakiegoś takiego smaczku, który sprawiłby, że nie będzie to tylko kolejny obejrzany film, ale coś o czym będę myślał przynajmniej przez kolejny tydzień.
Nie myślę. A jesteś innego zdania? Główny bohater wdaje się zaczyna wierzyć w dziwny mistycyzm, moce telepatycznie, jakąś para-religijność która mi kojarzy się z new age. A na koniec przechodzi przez ścianę głosząc hasła potrzeby zmian idących w tę stronę. Jak inaczej to zinterpretować. Skoro masz inną interpretacje to się nią podziel a nie każ mi jeszcze raz oglądać średniego filmu.
film jest o programie MK Ultra - o ludziach, którym wyprano mózgi. Tylko opowiedziany w lekko prześmiewczym tonie, zanurzony w absurdzie w jakim żyły ofiary prania mózgu. Polecam lekturę Rona Jonsona: "Człowiek, który gapił się na kozy" :)
No to powinienem obniżyć jeszcze bardziej ocenę temu "dziełu" bo według mnie całość filmu w tym puenta były mocno zachwalające new age. Owszem był tam akcent "ciemnej strony mocy", ale całość raczej ukazywała dobrych naćpanych hipisów i starała się ukazać ich w białym świetle dobrotliwych idealistów. Jeżeli zamiarem twórców było ukazanie ich jako ofiar z wypranymi mózgami to totalnie to się nie udało. IMO oczywiście.
W zupełnie podobny sposób problemy ukazuje książka. Film jest typem twórczości, który do jego zrozumienia wymaga pewnej wiedzy. Jest to dosyć powszechny zabieg lecz niestety widz w tym przypadku nie jest o tym uprzedzony, co rzeczywiście może być błędem. Ja uprzednio wprawdzie zapoznałem się z tematem, aczkolwiek film wydał mi się dość dosłowny (historie przedstawiane przez bohaterów są utrzymane w wystarczająco niewiarygodnym tonie, by móc wywnioskować- pomijając fakt, że zawarto w filmie sceny ukazujące eksperymenty właściwe dla paranaukowych badań wojskowych). Ale być może film wymaga pewnego wyjaśnienia. Czasami warto dać też coś od siebie i nie oczekiwać wszystkiego jako podane na tacy. Proszę nie zrozumieć mnie źle - nie bronię filmu, ani nikogo nie krytykuję- sugeruję jedynie inne spojrzenie na film, zastanowienie się nad obecnością poszczególnych detali (ludzie pozamykani w pokojach "bez klamek" nie byli przypadkowi). Film stawia widza w roli słuchającego historii i pozwala mu samemu wyciągnąć wnioski - choć, przyznaję- często robi to ze zbyt małą dawką dosłowności.
Więc to wszystko było o wypranych mózgach? Bujda? Ja ze względu na wiedzę w innym temacie niż ten, dostrzegłam raczej inne dno tej historii - interesuję się zjawiskami typu OOBE, jasnowidzenie itd. Nie żebym wiele na ten temat wiedziała ale biorąc pod uwagę pewne swoje doświadczenia, coś tam mi utknęło w psychice i w związku z tym cała ta gromada "naćpanych hipisów" równie dobrze mogła być jednymi z takich ludzi. Nikt im nie wierzy, bo to brzmi absurdalnie, ale tak samo absurdalna może się wydawać religia, a spójrzmy ile mamy na świecie wyznawców. Dla mnie to był film skłaniający do refleksji na wielu różnych poziomach :>
Ciekawe spojrzenie. Ja odniosłem się do tematu stawiajc suche fakty po to, by zaprzeczyć pojmowaniu tej historii jako głupiego opowiadania o brudnych hipisach.