Sławny pianista Montgomery Royale - kto wymyśla te nazwiska? - podczas koncertu dla jakiegoś króla traci słuch i nie może kontynuować kariery. Podając argumenty godne nieogarniętego gimnazjalisty zostaje więc ateistą. Jeden z przyjaciół namawia go na podglądanie ludzi w parku i muzyk niektórym zaczyna pomagać, żeby zachwiać ich wiarę w Boga. Aż pewnego dnia widzi Bette, która rozmawia o ślubie ze swoim narzeczonym. Wtedy orientuje się jak zbłądził. Ogólnie film się kupy nie trzyma i tylko dwójka głównych aktorów oraz krótki czas trwania powoduję, że da się przez to przebrnąć.