Człowiek bez przeszłości

Mies vailla menneisyyttä
2002
7,4 4,7 tys. ocen
7,4 10 1 4671
7,6 11 krytyków
Człowiek bez przeszłości
powrót do forum filmu Człowiek bez przeszłości

Ech... Szedłem na ten film (pokaz przedpremierowy;) do kina z bardzo pozytywnym nastawieniem. Film europejski, na dodatek nagrodzony na kliku festiwalach. Zapowiadało sie dobre, ambitne kino, takie jakie lubię. Ale niestety zwiodłem się... i to srodze.
Film jest prosty. Tyle że w pewnych momentach aż za prosty. Aktorzy i dialogi są dla mnie nie tyle nawet co proste, lecz okropnie sztuczne... Sekwencje wymawiane bez żadnej mimiki, bez żadnej gry. Wiem, że prawdopodobnie był to spejcalny zamysł reżysera, ale jak na mój gust przesadził. Film jest niby smutny i poważny, ale tego się wcale nie czuje, jako że albo muzyka albo jakieś gesty czy sceny powodują duży spadek napięcia, a czesto nawet i śmiech. Jest to ciekawy i godny pochwały zabieg, ale mnie raczej do śmiechu nie prowokował (jako raczej nielicznego, ponieważ "cała sala się śmiała"). Może po prostu te "rozśmieszajki" nei trafiły do mojego gustu.
Moim głównym zastrzeżeniem do tego filmu jest także to, że jest nudny... Niby fabuła ciekawa, ale zbyt prosta, czasami wręcz nieinteresujaca, momentami tak bardzo naiwna, że aż mnie zachęcała do wyjścia. Poza tym przesłanie (i puenta - zakończenie) tego filmu jest już monotonne (bo ile można wciąż o tym samym w podobnych formach) i można się go spodziewać co najmniej od połowy obejrzanego obrazu. No i niektóre sceny i te nieszczęsne dialgoi. Dla mnie gorsze nawet od tych w "Avalon" (a tam widzów nimi nie rozpiesczano;).
Broniąc się jednocześnie przed ewentualnym zjechaniem siebie, że jak to taki piękny film mógł mi się nie podobać zaznaczę, że przytoczyłem tu argumenty dlaczego było tak a nie inaczej. Poza tym rzeczywiście film większości osób obecnych na sali przypadł do gustu. Tylko ja taki wybryk natury widocznie jestem... Dodatkowo być może duży wpływ na to, że fim mi się nie spodobał, były tragiczne warunki jego oglądania (bardzo tandetna aula kinowa na SGH) i moje nienajlepsze samopoczucie wieczoru, kiedy oglądałem film...
PS Gratuluje tym, którym się chciało i doczytali ten komenarz do końca;)

ocenił(a) film na 6
Draql

Mi się udało doczytać do końca :)
I się z tobą zgadzam. Również spodziewałem się kina nieco ambitniejszego i po tym co obejrzałem tym większe zdziwienie, że "Człowiek bez przeszłości" został nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film? To już w Polsce w ostatnich latach powstało kilka lepszych, ambitniejszych produkcji : "Cześć Tereska", "Dług", czy przypominający nieco tematem "Edi". Warto iść jednak na ten film, aby się przekonać, że Fini nie potrafią śpiewać :) 6,5/10

użytkownik usunięty
Adso

NAUCZ SIE MOZE ODMNIENIAC PO POLSKU
Jestem Finem, mieszkam juz dlugo w Polsce , ale mysle, ze mowie lepiej co nie jeden Polak po polsku. Otoz nie mowi sie Fini, ani tez Finlandczycy (chociaz to juz lepiej), ale Finowie. Ale za to mowi sie Litwini, a nie Litwinowie. I nie mowi sie tez Łotwini, ale Łotysze, ani nie Estoncy, ale Estończycy. Mam nadzieje, ze bedziesz juz umial odmieniac nazwy narodow polnocnego-wschodu (Finow, Łotyszy, Litwinow i Estonczykow). Pozdrowienia.

ocenił(a) film na 6

Przepraszam
Przepraszam bardzo. Nie chciałem. Mój błąd :)

użytkownik usunięty
Adso

i kto tu śpiewać nie potrafi...
Nie potrafię powiedzieć, czy sie z wami zgadzam, czy nie, gdyż nie miałam (i raczej nie będę mieć) okazji obejrzenia tego filmu. Kina w moim mieście najwyraźniej podzielają waszą opinię - Mies vailla menneisyyttä nie jest wart obejrzenia. Ale nie o to mi chodzi.
Z waszych wypowiedzi nie trudno wywnioskować iż obca jest wam kultura i język fiński. Ja interesuję się tym od dobrych kilku lat i wiem conieco na ten temat. A więc: mówicie, że film był nudny, monotonny etc. że dialogi były do niczego. Finowie (wiem to z własnego doświadczenia) to naród spokojny, mający głęboko zakorzeniony patriotyzm. Fakt - przez wielu uważany za nudziaży, jednak ja osobiście poznałam wielu z nich i nauczyłam się ich rozumieć. A film ten (tak przypuszczam) przedstawia życie w Finlandii takie, jakie jest. A to, że wydaje się to nudne? hm... Zależy od gustu. Ja bym sauny na nic nie zamieniła =P
A co do tego, że Finowie nie potrafią śpiewać... Posłuchaj chociażby płyty ze ścieżką dźwiękową do Człowiekia bez przeszłości. A jeszcze podam kilka przykładów fińskiej muzyki znanej na całym świecie: "The Crash", "Him", "Bumfunk MC's" (czy jak to się tam pisze)... no i mnóstwo mniej znanych zespołów rokowych, których nie będę wymieniać, bo ich nazwy i tak wam nic nie powiedzą.
Tak jak mój poprzednik mam nadzieję, że udało wam się przeczytać to do końca =) Bardzo proszę o kontakt osoby, które się ze mną zgadzają =) Bardzo chętnie wymieniłabym się z nimi opiniami =)

ocenił(a) film na 6

nie będę się spierać :)
Moja znajomość Finów ogranicza się do skoków narciarskich, więc się spierać nie będę :) Ale co do tego śpiewania: HIM, Bomfunk MC's i wszystkie inne zespoły które wymieniłaś są bardzo dobre, ale wokaliści śpiewają tam w języku angielskim!
Gdyby ten film nie powstał w Finlandii to by mi się z pewnością spodobał. Nie uważam, że był zły, ale jak już mówiłem, to co widziałem na ekranie, nie wzbudziło mojego zachwytu.