Film jak najbardziej dla mnie wart obejrzenia. Takie szmiry stylizowane na pseudo- dokument jak "Blair Witch Project" moga się przy nim schować. Zrealizwanie go w konwencji dokumentu było bardzo dobrym pomysłem - myśle że ujęcie go w ramach tradycyjnej narracji zrobiło by z niego kolejny n-ty film o okrutnym zabójcy. A tak to mamy film, który trzyma w napięciu do ostatniego ujęcia [ktore jest chyba najlepsze z całego filmu]. Zabójca, który zdaje się być nie tylko zimnym i pozbawioną skrupułów maszyną do zobijania, pokazana jest także z drugiej strony: jako wrażliwa osoba, deklamująca wierze i grywająca na fortepianie. Zdaje sobie sprawe że to może być zbyt sztuczny i mało oryginalny pomysł jednak w tym filmie oprócz czynów, możemy także przesledzić wewntrzne życie głównego bohatera. Film podobno był zakazany w kilku krajach - chyba nie ma w tym nic dziwnego, bowiem nawet na mnie - wytrawnego antyestete - robią duże wrażenie[chocby scena morderstwa dziecka]. Generalnie dla ludzi o mocnych nerwach!