Film ma kilka dobrych zwrotów akcji, niejednokrotnie zaskakuje, co jest na plus. Jednak w miarę jak fabuła się wyjaśnia, traci całkiem swój urok.
SPOJLER
Pomysł z uprowadzaniem dzieci dla ich dobra, jest totalnie poroniony, film albo jest jakąś chorą próbą usprawiedliwienia adopcji dzieci z krajów trzeciego świata albo zwykłą pomyłką. Nie ma sensu zadawać sobie pytania, czy to było dobre czy złe.. odpowiedź jest jasna. Mały chłopak biegnie w jednej scenie do matki, w innej ucieka przed główną bohaterką. I niby to jakiś jej heroizm? Kto dał jej prawo decydować o losie innych, nawet bez pytania samych dzieciaków, podejmować arbitralne decyzje? A już sama scena końcowa, mogli tego oszczędzić. Próba postawienia pytania na siłę, dla widza. Podsumowując, fajnie się oglądało, dopóki nie było wiadomo o co chodzi. Potem było tylko bardzo nie-pozytywne zaskoczenie końcówką.
Brawo i dzięki jestem tuz po seansie.Zastanawiałem się jak to opisać ,ale zrobiłeś to za mnie.Końcówka filmu słaba.
Sorry ale scenariusz tego filmu to chyba był pisany w domu dla obłąkanych a recenzje na temat tego filmu to powinien napisać jakiś psychiatra!Dawno nie widziałem tak pokręconego społeczeństwa jak w tym filmie a lekarstwo gorsze od choroby(przynajmniej dla dziecka)filmu nie polecam pomimo że zmusza do przemyśleń po filmie ale strasznie cienki.