Do pewnego momentu wydawał mi się zbyt zagmatwany,tak że zacząłem się zastanawiać czy
może nie przespałem jakiegoś ważnego momentu:).Jednak w miarę oglądania wszystko zaczęło
powoli nabierać sensu.Przyznam że poczułem się mile zaskoczony wyjaśnieniem historii,dlatego
oceniam film wysoko.
Szczerze? To ja nadal trochę nie ogarniam końcówki... (może jestem typową blondynką xD) co ten mąż tej Julie robił z dziećmi? Wywoził je? Czy tylko ten chłopiec żyje... i jak on się tam znalazł.... Będę wdzięczna za kilka słów wyjaśnienia :D
Julie i jej mąż byli członkami organizacji która porywała dzieci z miasta,tworzyła im nowe tożsamości i umieszczała w bogatych rodzinach które mogły zapewnić im lepszą przyszłość(a zabobonna ludność dorobiła do tego legendę o Tall Manie).Wyjaśnia to scena pod koniec filmu,kiedy ubrany na czarno mężczyzna rozmawia z "nową matką" Jenny (dziewczyny która nie mówiła tylko pisała w notesie)Chłopiec zaś był kolejnym z porwanych dzieci któremu Julie szukała nowej rodziny i przekazała go człowiekowi ze wspomnianej organizacji zaraz przed aresztowaniem(człowiek ten uciekł przez tunele które łączyły się z piwnicą domu Julie)
Jeśli napisałem niejasno to postaram się sprecyzować :)