Naprawdę dobrze przedstawiona fabuła.
Najbardziej co spodobało mi się w filmie to ta manipulacja uczuciami.
Andy był nie tylko komikiem, był gwiazdą parodiująca życie.
Urodzony artysta.
Manipulował uczuciami tak by jak sam powiedział za każdym razem dać widzowi coś nowego.
Otrzymywaliśmy to przez cały film. Potrafił radykalnie się zmieniać ,doskonałe pomysły pozwalały mu swobodnie lawirować pomiędzy prawda a fikcja.
Tym zaskoczeniem była tez końcówka filmu ,która na pewno dala nam trochę do zastanowienia:)
Przez chwile czuliśmy się jak ta publiczność ,która nie wie o co chodzi.
Pomysłowości można pozazdrościć naprawdę dobry film z tak samo dobrze dopasowaną muzyką jak i grą aktorską.
Polecam 8/10