Co jest z nimi, jeśli każdy z nich uzyskałby niezniszczalność po opuszczeniu swojej planety, to czemu tego nie robili? Przez tysiące lat nie było w galaktyce innych superbohaterów od Supermena, którzy też byli Kryptończykami? :D
No właśnie jakbym wiedział że na innej planecie będę miał taką moc to już by mnie tu nie było :D
No właśnie to jest typowe dla komiksów. Tak zaawansowana rasa mogła by podbić cały wszechświat z takimi mocami, wystarczy byle słońce o odpowiedniej temperaturze... .
Teoria wszechświata jest taka że nawet jeśli są potężni jest on nie skończony i zawsze znajdzie się rasa innych którzy będą bardziej zaawansowani.
To wtedy nie byłoby historii o Supermanie tylko o zgrai przepaków rządzących Galaktyką.
Inna sprawa, że Kryptonianie byli tak zaawansowani, że podbój ich już nie interesował. Byli ponad to. Pomijając chlubne wyjątki w postaci generała Zod'a^^.
Sprawa była prosta ...takie ekspedycje już były z Kryptona wysyłane ..tyle że ludzi jeszcze nie było ...między innymi Supergirl jest członkinią takiej grupy zaś jej kapsuła z za hibernowaną bohaterką rozbija się na ziemi w okolicach kanady miliony lat wstecz ...rzecz w tym że po wysłaniu Kal ela Krypton ulega zagładzie i tak .... w odległej mrocznej przeszłości Kryptończycy podbili spory kawał wszechświata i dali sie poznać jako ultra agresywna rasa...
Jest tak jak mówisz (o ile wierzyć prequelowemu komiksowi z Wallmarta). Dodatkowo są jeszcze dwa czynniki z komiksu - po pierwsze, Kryptończycy są ekstremalnie ksenofobiczni wobec innych ras i gatunków, do stopnia gdzie nie chcą mieć z nimi nic wspólnego, w związku z czym prowadzą swego rodzaju "izolacjonistyczną politykę" (tj. studiujemy inne rasy i planety, ale my się do nich nie mieszamy i robimy wszystko, by oni nie mieszali się do nas). Po drugie, Rao (słońce Kryptonu) było przez mieszkańców czczone jako bóg. Swego boga się nie zostawia.
Mężczyźni nie mają porodów, tylko narodziny. Chyba, że liczyć te kloce które zrodziłem waląc na ciebie stolec :D
Powiedziałeś, że to mój poród. Naucz się pisać po polsku. Jak niemowle może mieć poród? "Poród (również rozwiązanie, narodziny) – u samic ssaków łożyskowych oraz torbaczy wydalenie płodu[1][2] i łożyska[2] z macicy samicy kończące ciążę." Poród dotyczy matki, stuknij sie w głowe.
Kolego sam się naucz pisać po polsku bo widocznie masz braki. Kogoś poród oznacza tylko i wyłącznie kogoś narodziny, a nie, że ktoś rodzi. Zanim zaczniesz pouczać sam zasięgnij choć minimum wiedzy. I bez spiny.
Jest dokładnie na odwrót, i to ty się spinasz. To matka rodzi, dziecko ma w tym momencie wyje@ane co się dzieje do okoła.
Nie zmienisz faktów naukowych chcąc udowodnić światu, że nie jesteś jeb anym debilem, więc tego nie próbuj.
Faktem naukowym jest to, że jesteś zwykłym chamem i prostakiem, który wymaga do edukowania. Pozdrawiam
@Joseph88 miał na myśli komiksowy prequel, na podstawie historii Davida Goyera, Geoffa Johnsa i Zacka Snydera. Po ukończeniu szkolenia na członka Gildii Zwiadowców, została wysłana z całą flotyllą statków, w poszukiwaniu planet, które można terraformować (na pewno pamiętasz inwazję "latających pierogów" [ http://2.bp.blogspot.com/-25qGgeoJQxI/UZoKyDcS9JI/AAAAAAAAYZk/gXBd9QeCKAQ/s1600/ mos+prequel+2.jpg ] :P).
historia supermana jest bardziej skomplikowana niz fabula mody na sukces... jak ja czytam historie supermana i najwazniejsze fakty z wyjasnieniami to mam mikrourazy osrodków miesniowych
Równie dobrze można by się zapytać, dlaczego tylko Thor zstąpił na Ziemię, skoro cały Asgard mógłby w jeden dzień podbić wszechświat. Powód jest ten sam: przywódcy to pacyfiści, którzy uznaliby takie nadużycie za niedopuszczalne.
Serio, porównanie Asgardu do Kryptona, to jak Kenii do USA :D Bo wg. mnie Asgard był zawsze mityczną krainą, a nie technologicznym rajem.