ciekawe, że - abstrachując od tego czy film gniotem jest, czy też nie - amerykanie do wszystkiego strzelają tymi swoimi bombkami atomowymi. a bez wątpienia ten film jest gniotem, jakich mało. na miejscu czarnej dziury obraziłabym się wielce i w ramach rekompesaty za tak lekceważące potraktowanie zagadnienia wciągnęlabym w swe odchłanie całą ekipę filmową nie pomikając przy tym nikogo, kto maczał palce w realizacji tego badziewia.
No przed chwilą znalazłem ten film i myślałem żeby obejrzeć. Dwie minuty później już nie chciałem go oglądać po przeczytaniu już samego opisu nawet nie sugerując się jego oceną. Chociaż nie mówię nie, może jednak się skuszę.
Ludzie dramatyzują, że w zderzaczu hadronów przez przypadek powstanie czarna dziura, a w rzeczywistości na ziemi nie ma nawet tyle materii aby wytworzyć coś tak masywnego co ma grawitacje większą niż prędkość światła. Nawet dla gwiazdy za mało było by energii i pierwiastków które moglibyśmy rozdzielić i wysadzić w powietrze aby takową stworzyć.
Lepszy byłby film gdyby tą czarna dziurę umieścili gdzieś w kosmosie obok ziemi i naszego układu słonecznego niż centralnie na naszej planecie.