PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4772}

Czarna niedziela

Black Sunday
1977
6,8 470  ocen
6,8 10 1 470
Czarna niedziela
powrót do forum filmu Czarna niedziela

DOSKONAŁOŚĆ!

ocenił(a) film na 10

Wzorcowy przykład kina szpiegowskiego, zarazem widowiska katastroficznego!
Brawurowe role ROBERTA SHAWA, Bruce'a Derna, a zwłaszcza demonicznej, dzikiej, szalonej MARTHE KELLER.
Zachwyca w tym filmie dosłownie wszystko: inteligencja scenariusza, reżyserska kompozycja i precyzja Frankenheimera , spektakularne zdjęcia Johna Alonzo, muzyka Johna Williamsa.
Film precyzyjny jak szwajcarski zegarek.
Nie tylko dla fanów "Dnia Szakala" Zinnemanna,
ale i "Syndykatu zbrodni" Pakuli,
"Trzech dni kondora" Pollacka,
"Maratończyka" Schlesingera
i "Ronina" tegoż Frankenheimera.

Wgniata w fotel!

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

Jak dla mnie film bardzo dobry, ale daleko mu do doskonałości. Najbardziej raziły mnie trzy błędy czy może raczej głupoty scenariuszowe pod koniec filmu. Mianowicie pierwsza z nich to pozostawienie ciała zabitego pilota w pokoju i to na dodatek w widocznym miejscu (skoro koleś niosący mu butelkę znalazł ciało to nawet nie było ukryte tylko musiało gdzieś leżeć na widoku). Drugi moment to wtedy gdy blimp wrócił i podczepiali łódkę pod niego. Nikt niczego nie zakwestionował, a widać było, że to łódka mająca w środku dziury, a w nich jakieś elektryczne elementy. Zero wątpliwości, pytań, czegokolwiek? Łódka potrzebna blimpowi do latania? Od tak po prostu podczepiajmy, bo ktoś tam powiedział? A to nie były żółtodzioby przecież, bo już nieraz latali. No i na końcu mamy około 2 minutową scenę jak blimp wlatuje nad stadion, lot zostaje zapalony i widać jak blimp wylatuje za stadion, główny bohater podczepia linę i nagle ni stąd ni zowąd blimp pojawia się nad wodą, a stadionu nawet nigdzie w tle nie było widać z tego co kojarzę. To było tragicznie tanie zagranie, byle skończyć film happy endem.

Gdyby nie te trzy błędy to i tak bym uznał film za "tylko" bardzo dobry, ale mocno mnie one raziły ;P

AutorAutor

Dziwię się, ze chciało Ci się przedstawić słabe strony filmu.
Akurat ten film nie jest głupi - ma przesłanie polityczne, pokazuje sprawną pracę policji i... jakże nam bliską bezradność myślową kibiców sportowych. Ogląda się go bez wstawania z fotela na herbatę, czy kawę, dosłownie nie ma chwili do stracenia.
Jedyny minus, to typowa manipulacja scenarzystów takich filmów - finał musi nastąpić w ostatnich 2 minutach, wcześniej, można tylko dostać zawału śledząc niezgrabne ruchy ratujących stadion przed zmieceniem z powierzchni ziemi, by starczyło czasu na inne ważne sprawy. Polecam gorąco tym, którzy pragną adrenaliny, nie tej syntetycznej.