O ile jeszcze da się przymknąć oko na to, że wpakował się do wozu obcej jednostki, która akurat miała dodatkowy nomex na pace, to niepojęte jest dla mnie, że typ wysiada z wozu i nie wie, co ma robić, tylko łazi i ogląda. Jakby dowódcy nie było ani żadnej organizacji. Mówię to jako strażak. Zero realizmu.
A film to kompletne rozczarowanie. Gniot z Czarnobylem w tle. Za dużo tych nudnych obyczajów, a za mało tego, co miało być istotą filmu, na co wskazywał tytuł.