No właśnie... Sama nie wiem co najbardziej razi w oczy:
przekłamywanie historii,
przekłamywanie biologii (jedni bohaterowie umierają od minuty ekspozycji na promieniowanie i to z daleka od grafitu, inni latają po dachu i nic im prawie nie jest) ,
naciągany wątek bohaterski,
beznadziejny wątek miłosny (w którym facet raz zachowuje się jak stalker, raz jak gościu mający na kobietę absolutnie wywalone) ...
A może jednak rażą bardziej nielogiczne dialogi,
Nielogiczne rozwiązania fabularne
Kiepskie aktorstwo
Nie.... Najbardziej razi w oczy mimowolny element propagandowy: ludzie którzy do tego doprowadzili o czym mowa w filmie a będący bandą idiotów, tu jakoś są przedstawiani we względnie łagodnym świetle, ci, którzy serio wykazali się w rzeczywistości bohaterstwem są marginalizowani, żeby nasz hero mógł być bardziej hero... Zaś sam wątek wybuchu spłycono, co obroniło by się gdyby naszego gieroja nie pchano w każdy możliwy wątek, nawet taki gdzie nie miało prawa go być lub gdyby między bohaterami dałoby się wyczuć choć przebłysk chemii... Tymczasem główna bohaterka odczuwalnie się boi głównego bohatera, da się wyczuć jakby jakby w przeszłości łączył ich nie związek, a przemoc... Ogólnie film tragicznie słaby.
Broni się odwzorowanie czasów - aż ciągnęło taką nostalgią lat 80.tych... poza tym katastrofa