Nie wiem czemu tyle osób hejtuje - jak dla mnie okey, że tym razem zrobiony film z perspektywy właśnie ludzi, których dotknęła tragedia, a co, wolelibyście kolejny dokument jakich już powstało mnóstwo?
I też nie zgadzam się, że film jakoś ukazujący Rosję w super świetle - są dwa momenty gdzie pada kwestia odpowiedzialności za tragedię - w jednym z nich facet otwarcie wkurzony się stawia (drugi próbuje go odwieść od idei "walki z systemem")
Świetna robota z pokazanym żywym miastem, jak w niemal żadnym innym filmie (chyba że włączone fragmenty archiwalne)
Poza tym też widzę dużo osób się czepia czemu główny bohater szybciej nie umarł... no cóż, a Anatolij Dyatlov? Też długo sobie żył, nie każdy od razu ginie, nawet mimo sporej dawki...
Ale tutaj na końcu przecież pokazane w jakim był stanie główny bohater na końcu, więc nie wiem czego się czepiać.
Może to przez to, że teraz ta wojna, więc wszystkie filmy rosyjskie są złe bo wojna (?)