...mojego uwielbienia dla Japonii, tu świetnie pokazanej nocą, nie porwał mnie ten film. Postać Douglasa ma mało charakteru. Lata '80/'90 to wysyp gliniarzy, od zabawnych (Murphy) po psycholi (Gibson). I oni zawsze byli "jacyś". Michael gra płasko, już Garcia więcej wniósł. Japońscy gangsterzy wnoszą nieco świeżości, bo ile można oglądać Włochów i cosa nostrę. Bez szału.