Ja bym zabronił twórcom tego filmu umieszczać na plakatach jak i w czołówce nazwiska Edgara Allana Poe. Przecież fabuła nie ma nic wspólnego z "Czarnym Kotem" Poe. Sam film to ciekawy przedstawiciel horrorów tamtych lat. Pierwszy raz zobaczyłem jak grał Bela Lugosi. Jest tak monumentalny, że właśnie niczym pomnik ma dosyć ograniczone ruchy. Chyba rzeczywiście był taki jak ukazany w Edzie Woodzie Tima Burtona.