***SPOJLERY***
Film osadzony w realiach Paryża czasów okupacji. Ciekawie jest zobaczyć, że mimo tylu lat, nic się stolica Francji nie zmienia (prawie). Przedwojenny taksówkarz (Bourvil) oferuje przygodnie poznanemu mężczyźnie pracę - przeniesienie kilkudziesięciu kilogramów mięsa, przeznaczonego do obrotu na czarnym rynku. Mięso mają nieść w walizkach, po 2 dla każdego. Od razu zaskakuje nas w filmie rola malarza (ale nie takiego, jak sądzi Bourvil - nie domowego), grana przez charyzmatycznego Jeana Gabina. W filmie swoją obecnością raczy nas także Louis de Funes - co prawda jest to raczej epizod, ale jak zawsze niezwykle głośny i śmieszny (kłótnia o pieniądze z Gabinem). Tak więc, "mięsna para" przedziera się przez nocne zakamarki Le Marais, rejonów Jardin des Plantes aż na Montmartre, po drodze wpadając na mniejsze (kłótnia w brasserie, dość filozoficzne wywody Gabina, okraszone krzykami i zbijaniem butelek w barze) bądź większe (spotkanie policjanta i ucieczka). Ostatecznie, będąc już na miejscu, niestety... ale to już obejrzycie sami.
Sama końcówka troszkę zanadto - w moim mniemaniu - na szybko a raczej za szybko nastąpiła, ale to nie ona jest w tym filmie najważniejsza. Film naprawdę warto polecić i obejrzeć.
No, a scena świniobicia w piwnicy, kiedy de Funes na cały regulator "wymiata" na akordeonie, żeby zagłuszyć kwik zarzynanego wieprza? Dwa razy widziałem ten film i bardzo mi się podobał głównie ze względu na klimat i grę pary Gabin-Bourvil, ale zawsze pierwsze moje skojarzenie to właśnie ta powalająca scenka z Louisem.
Fakt, Louis jest "pacyfikatorem" kabana... :-) Musiałem być zajęty czymś jeszcze i popisałem głupoty... Co nie umniejsza komizmu scenki. :-)