Fanom pierwszej części raczej bym sugerował nie iść na to, ale według recenzji użytkowników różnych stron, nawet na Rotten Tomatoes widowni podobno strasznie się spodobał film, porównując do jedynki (wiem jest wielka jeszcze różnica pomiędzy liczbami oraz nie mówię o recenzjach).

Druga część według mnie jest strasznie ponura większości czasu, jest za dużo akcji i ledwo czułem że Maleficent była główną postacią. Po połowie filmu miałem wrażenie, że oglądam jakiś film z vampirami.

Na sali w kinie też jakoś nawet nastolatki ledwie co się śmiały, bardziej takie cringy były niż coś chociaż trochę śmiesznego. Moją mamę też trudno nie jest żeby uśmiać, ta to by mogła oglądać Hiacyntę po 50 razy dziennie i nadal by się by uśmiała...